Jan Olszewski stał na czele rady ministrów, gdy czwartego czerwca 1992 roku upadł pierwszy po II wojnie światowej rząd wyłoniony przez Sejm po całkowicie wolnych wyborach. Dziś mija 29 lat od tamtych wydarzeń, a w podwarszawskim Okuniewie trwają uroczystości odsłonięcia pomnika zmarłego w lutym 2019 roku byłego premiera.
W ramach uroczystości odczytano list premiera, swoje wystąpienie miał także wojewoda Konstanty Radziwiłł, który podkreślał duże zasługi Olszewskiego nie tylko jako premiera, lecz także wcześniejsze, gdy walczył w Powstaniu Warszawskim.
Na nowym pomniku premier wygląda dokładnie tak, jak możemy to zobaczyć w nagraniach z sejmu z 1992 roku – jest oparty o mównicę. Jak przyznają mieszkańcy, pomnik przypomina Jana Olszewskiego, który czasami bywał w Okuniewie u swojej rodziny.
– Takich pomników powinno powstać więcej, bo to się należy temu człowiekowi – mówił jeden mieszkańców obecny na uroczystości. Inna osoba zauważyła: – Jest bardzo podobnych to do tych, co tu żyli, do Bronisława Olszewskiego, który był tutaj sołtysem.
To pierwszy taki pomnik Jana Olszewskiego w kraju. Kolejny ma powstać w al. Ujazdowskich przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Pod koniec maja został ogłoszony konkurs na jego koncepcję.
Rodzina premiera związana z Okuniewem
Jak przypomniał burmistrz gminy Halinów, Adam Ciszkowski, rodzina premiera mieszkała w Okuniewie od czasów powstania styczniowego. – Tutaj jego dziadek miał swój folwark, także jego tata tutaj mieszkał. Premier Jan Olszewski wielokrotnie, w dzieciństwie i później, odwiedzał tutaj swoją rodzinę. Można powiedzieć, że to jest taka jego miejscowość, stąd ta inicjatywa mieszkańców – powiedział Ciszkowski.
Burmistrz dodał, że to popiersie pomoże budować lokalną tożsamość patriotyczną: – Aby pokazać młodemu pokoleniu, kim był premier Jan Olszewski, jakie miał zasługi, a także na bazie jego osoby pokazać naszą najnowszą historię, czyli przemian, jakie nastąpiły w Polsce po 1989 roku – podkreślił.
Wartość rodziny
Choć Olszewski urodził się w Warszawie, to wychował się właśnie w Okuniewie. – Tam był dom jego dziadków, którzy bardzo zasłużyli się dla miejscowości – tłumaczył w rozmowie z Radiem dla Ciebie siostrzeniec i syn chrzestny premiera, biskup pomocniczy warszawski Michał Janocha.
– Mama wspominała, jak przyjeżdżali z Bródna pociągiem do Halinowa i tam czekały już na pasażerów bryczki, którymi najczęściej powozili żydzi, a kiedy mój dziadek Ferdynand z żoną Jadwigą i z dziećmi Janem i Marią wsiadali do bryczki, to żyd pytał: „dokąd jedziem, panie dziedzic?” – powiedział duchowny.
Biskup Janocha przyznał, że dla jego wujka rodzina była niezwykle ważna, choć miał dla niej niewiele czasu.
– Wujek był wielkim nieobecnym, stale poza domem, tym bardziej pamiętam te rzadkie spotkania na Boże Narodzenie czy Wielkanoc, a także przy okazji jakichś rodzinnych wydarzeń. Jak na tej działce w latach 80. moja mama zbudowała domek, to wujek często latem do nas przyjeżdżał – wspominał.
Biskup podkreślił, że jego wujek właśnie z Okuniewa wyniósł wartości, którymi później kierował się w życiu: – Władza nigdy nie była celem samym w sobie. Była odpowiedzialną i trudną służbą ojczyźnie. Miłość do ojczyzny była jego absolutnym priorytetem, tak został wychowany.
Nieprzypadkowa data
Data odsłonięcia pomnika nie jest przypadkowa. 4 czerwca przypada rocznica pierwszych wolnych wyborów po 1989 roku, a Jan Olszewski był bardzo zaangażowany w odzyskanie przez Polskę pełnej niepodległości.
– To się zaczęło już, gdy powstała Solidarność. Wujek czynnie włączał się jako doradca. Biskup Orszulik zwrócił się do niego z prośbą, aby był doradcą episkopatu w tych burzliwych czasach. Nigdy nie szukał władzy, to właściwie przyszło do niego z zewnątrz – wyjaśnił jego siostrzeniec.
4 czerwca to także rocznica tzw. nocy teczek i odwołania Olszewskiego z funkcji premiera. Choć było to dla niego trudne wydarzenie, nie przestał troszczyć się o sprawy polskie.
– Był bardzo trzeźwym obserwatorem rzeczywistości, Odróżniał krytykę poglądów politycznych od człowieka i był zawsze pełen szacunku również dla swoich nieprzyjaciół – powiedział biskup Janocha.
Odsłonięcie pomnika odbędzie się o godzinie 11:00 w parku imienia Jana Olszewskiego. Relacje na antenie Radia dla Ciebie.
Pierwsze całkowicie wolne wybory
Pierwsze od kilkudziesięciu lat w pełni wolne wybory odbyły się 27 października 1991 r. O ich wyniku w dużej mierze zdecydowała przyjęta przez Sejm kontraktowy ordynacja proporcjonalna, nieprzewidująca ogólnopolskiego progu wyborczego. Takie prawo wyborcze, w połączeniu z kształtującym się systemem partyjnym, zaowocowało niezwykle rozbitym składem Sejmu. Zasiedli w nim reprezentanci aż 24 ugrupowań, z czego tylko 10 wprowadziło do izby powyżej dziesięciu posłów. Powołanie nowego rządu wymagało zawarcia niezwykle szerokiej koalicji, łączącej formacje o bardzo różnym programie.
Jesienią 1991 r. prezydent Lech Wałęsa powierzył misję sformowania nowego gabinetu Bronisławowi Geremkowi reprezentującemu posiadającą najwięcej mandatów Unię Demokratyczną. Jednak Geremek nie był w stanie utworzyć większości wystarczającej do uzyskania wotum zaufania. Ostatecznie więc gabinet został utworzony przez Jana Olszewskiego w oparciu o koalicję PC, ZChN i Porozumienia Ludowego, bez trwałej większości parlamentarnej.
Lustracja
Wykonując sejmową uchwałę lustracyjną, szef MSW Antoni Macierewicz ogłosił listę 64 posłów, senatorów i członków rządu, których nazwiska widniały w zasobach archiwalnych. Wśród nich był m.in. prezydent Wałęsa
– Budowaliśmy mozolnie państwo, które obywatele będą mogli szanować. Państwo całkowicie niepodległe, państwo, w którym wojsko i policja są w pełni podporządkowane demokratycznej, przedstawicielskiej polskiej władzy – mówił premier Jan Olszewski w wystąpieniu telewizyjnym wyemitowanym w obu programach TVP wieczorem 4 czerwca 1992 r.
W tym samym czasie w Sejmie trwały gorączkowe konsultacje prezydenta Wałęsy z liderami ugrupowań postsolidarnościowych przeciwnych rządowi. W ich trakcie ukształtowała się tymczasowa koalicja zdolna (przy poparciu SLD) do odwołania rządu Olszewskiego.
Ostatnie wystąpienie przed głosowaniem
Tuż przed głosowaniem premier Olszewski po raz ostatni zabrał głos z trybuny sejmowej.
– Chciałbym mianowicie, wtedy, kiedy ten gmach opuszczę, kiedy skończy się dla mnie ten – nie ukrywam – strasznie dolegliwy czas, kiedy po ulicach mojego miasta mogę się poruszać tylko samochodem albo w towarzystwie torującej mi drogę i chroniącej mnie od kontaktu z ludźmi eskorty, że wtedy, kiedy się to wreszcie skończy – będę mógł wyjść na ulice tego miasta, wyjść i popatrzeć ludziom w oczy. I tego wam – Panie Posłanki i Panowie Posłowie – życzę po tym głosowaniu – mówił.
Wydarzenia, które do historii przeszły jako „nocna zmiana”, wciąż są przedmiotem licznych dyskusji historyków i publicystów. Większość z nich niezależnie od poglądów politycznych podkreśla, że działania Jana Olszewskiego w tamtych dniach nie miały na celu utrzymania władzy, lecz realizację jego wizji oczyszczenia życia publicznego w Polsce.











