Spektakl „Tatrzańskie opowieści. Spiski” w wykonaniu Teatru imienia Stanisława Ignacego Witkiewicza będzie ostatnim przedstawieniem, które dziś zakończy „Trzydniówkę z Witkacym” w Kieleckim Centrum Kultury.
W środę kielecka publiczność obejrzała pierwszy spektakl. Była to: „Metafizyka dwugłowego cielęcia”, na podstawie dramatu Witkacego napisanego w 1921 roku. Wczoraj widzowie zobaczyli widowisko oparte na twórczości Edwarda Stachury. Jak mówi Augustyna Nowacka, dyrektor Kieleckiego Centrum Kultury, trudne spektakle spotkały się z bardzo dobrym odbiorem publiczności.
– Widać, że osoby, które przyszły na spektakle, to są odbiorcy, którzy poszukują czegoś nowego, czegoś co skłania do myślenia, rzeczy trudnych, symbolicznych. Te dwa dni pokazały nam, że warto ściągać rzeczy ambitne. I należy to robić – podkreśla.
Dziś ostatni wieczór teatrem Witkacy. Pokazane zostaną „Tatrzańskie opowieści. Spiski – Hej!” z muzyką na żywo świętokrzyskiego muzyka, Włodzimierza Kiniora Kiniorskiego. To opowieść, która zaczyna się latem 1982 roku, kiedy w Polsce obowiązuje stan wojenny, a mundial w Hiszpanii za pasem. Wtedy to 10-letni chłopak jedzie z rodzicami na wakacje w Tatry. Spektakl obrazuje fascynacje oraz oniryczno-magiczne przygody bohatera na tle „dzikiej” tatrzańskiej przyrody i wydarzeń politycznych, tudzież sportowych.
Spektakl przeznaczony dla widzów dorosłych. Są jeszcze bilety na to wydarzenie, w cenie 170 złotych.
– Tak, jak po wcześniejszych spektaklach, tak i po tym dzisiejszym, zaplanowano spotkanie z artystami – dodaje Augustyna Nowacka.
„Trzydniówka z Witkacym” miała się odbyć już w ubiegłym roku, ale z powodu pandemii kilka razy była przekładana.