Autoportrety, akty i portrety wykonane przez Janinę Mokrzycką można zobaczyć na najnowszej wystawie w Muzeum im. Przypkowskich w Jędrzejowie.
Janina Schabenbeck-Mokrzycka urodziła się w 1911 roku. Była córką słynnego fotografa Henryka Schabenbecka i Heleny z Panczakiewiczów. Podstaw fotografii uczyła się obserwując zarówno eksperymenty ojca, jak i codzienną pracę matki, kierującej zakopiańskim atelier fotograficznym.
Mokrzycka fotografowała głównie aparatem firmy Leica, uważając go za najlepiej „dostosowany do jej usposobienia”, wybierała akt i portret ponad inne tematy. Za swoje zdjęcia zdobywała międzynarodowe nagrody (m. in. w Kolonii) i uznanie w kraju. W 1958 roku, będąc u szczytu kariery, fotografka zdecydowała się na wyjazd z Polski i zamieszkanie w Kanadzie, w Toronto. Przez wiele lat prowadziła tam dobrze prosperujące atelier, kierowała też kursami fotograficznymi dla Polonii. Pod koniec życia skupiła się przede wszystkim na malarstwie akwarelowym. Zmarła w Toronto w 2006 roku.
Prace nawiązujące dla klasycznych wzorców
Prezentowane na wystawie prace udostępnione zostały przez Instytut Sztuki PAN w Warszawie. Jej autorami są Piotr Jamski i Karolina Puchała Rojek.
Karolina Puchała-Rojek w notce, która towarzyszy ekspozycji, opisuje twórczość fotografki. Skupia się na prezentowanych cyklach.
„Akty autorstwa Mokrzyckiej pokazują, że ich autorka doskonale znała wszelkie ograniczenia i możliwości związane z przedstawieniami ciała. Fotografowane kobiety w większości umieszczała w kontekście uzasadniającym ich nagość – w pracowni malarskiej, rzeźbiarskiej, w sypialni. Mokrzycka układała ciała w zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach kompozycje. Konstruowane przez nią kadry zawsze eliminowały twarz, która pozostawała ukryta, odwrócona, schowana w cieniu.
Jej prace nawiązywały do klasycznych wzorców, sławiących piękno linii i proporcji oraz doskonałość kobiecego ciała, wpisując się tym samym w wielowiekową tradycję ikonograficzną kobiecego aktu i męskiego sposobu patrzenia na kobiece ciało. Wydaje się więc, że Mokrzycka przełamała otaczające ją konwencje nie w samym spojrzeniu na akt, lecz w podjęciu tematu zarezerwowanego wcześniej dla mężczyzn”.
Autoportret z tłem
Fotografka zestawiała zdjęcia aktów z przedstawieniami kwiatów, układając je parami w albumie, który nigdy nie został opublikowany. Konkretną kobietę porównywała ze specjalnie wybranym kwiatem, według własnego odczucia, dobierając je pod względem charakteru, nastroju i formy. Stawiała znak równości między pięknem fotografowanych ciał i kwiatów.
Autoportret fotograficzny zostawia dużo większą przestrzeń na samookreślenie niż akt kobiecy. Zasada ta działa również w tym przypadku. Mokrzycka przestała się ukrywać za aparatem. Ukazała się jako kobieta panująca nad narzędziem, nie pozostawiła wątpliwości, iż to ona, a nie maszyna, decyduje i tworzy zdjęcie. Znów, jak w aktach, kontrolowała najdrobniejszy szczegół kompozycji. Widzimy autorkę w otoczeniu studia fotograficznego. Reflektory, obiektyw i twarz tworzą doskonały, trójkątny układ, w którym oczy Mokrzyckiej są równoważne z okiem aparatu.
Świadome bohaterki
Cykl portretów „Kobiety Toronto” to najbardziej świadoma z prac Janiny Mokrzyckiej. Prezentowane bohaterki są w różnym wieku, nie zawsze klasycznie piękne, stanowią galerię różnych charakterów, świadomych swych możliwości i ograniczeń.
Wystawa zdjęć Janiny Mokrzyckiej „Fotografia kobieca – kobiecość w fotografii” będzie czynna w Muzeum im. Przypkowskich w Jędrzejowie do 25 lipca.