Piłkarze ręczni Łomży Vive w niedzielę powalczą o siedemnasty w historii klubu Puchar Polski. Ich rywalem w wielkim finale, który rozegrany zostanie w Kalisz Arenie będzie zespół Grupa Azoty Tarnów.
Kielczanie począwszy od 2009 roku wywalczyli to trofeum jedenaście razy z rzędu! Nie zdobyli go w ubiegłym roku, ale tylko dlatego, że turniej finałowy nie odbył się z powodu pandemii koronawirusa.
Łomża Vive w rozgrywkach PGNiG Superligi w tym sezonie dwukrotnie pokonali tarnowian. U siebie 37:26, a na wyjeździe 31:20.
Jednak Andreas Wolff uważa, że sobotnie starcie będzie dla jego zespołu o wiele trudniejsze od tych ligowych.
– Nasz rywal staje przed możliwością zdobycia trofeum, chyba pierwszego w historii! Będą walczyć do upadłego. My oczywiście deklarujemy to samo. To może banał, ale w Niemczech mówimy, że w rozgrywkach o krajowy puchar wszystko może się zdarzyć. Mam nadzieję, że staniemy na wysokości zadania, wypełnimy naszą rolę jako faworyta, choć jestem w pełni świadomy, że nie będzie łatwo! – mówi bramkarz mistrzów Polski.
– Jesteśmy w finale – jeśli nie przechodzisz do finału, by wygrać, to jest z tobą coś nie tak – ocenia Patrik Liljestrand. – Wiemy, że Kielce są mocne, ale wiemy też, że w piłce ręcznej wszystko może się zdarzyć. Może być tak, że oni będą mieć słabszy dzień, my będziemy mieć bardzo dobry i że nasi bramkarze zagrają świetny mecz. Jest to finał, mecz będzie w telewizji, wiele osób będzie go oglądać i po prostu chcemy dobrze zagrać i pokazać się z jak najlepszej strony, ale jest to mecz jak każdy inny – dodaje trener tarnowian.
Dodajmy, że cały finałowy pojedynek o Puchar Polski Łomży Vive z Grupą Azoty Tarnów będziemy transmitować na naszej antenie od godziny 20.00. Jego przebieg będzie można również śledzić na stronie internetowej radio.kielce.pl