Kontrola Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Inspekcji Handlowej i Krajowej Administracji Skarbowej wykazała, że co trzecia sprawdzona zabawka nie spełniała norm. Kontrole przeprowadzono w lutym i marcu tego roku.
Prezes UOKiK-u Tomasz Chróstny powiedział, że sprawdzono 316 tysięcy zabawek, z czego ponad 114 tysięcy sztuk nie spełniało wymagań chemicznych lub formalnych. To oznacza, że nieprawidłowości dotyczą 36 procent skontrolowanych produktów.
Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji zwrócił uwagę, że kupując zabawki dzieciom warto sprawdzić, czy są oznaczone literami: CE oraz czy znany jest ich producent i importer. Rodzic nie jest jednak w stanie samodzielnie sprawdzić, czy skład chemiczny zabawek jest właściwy. Dlatego odpowiedzialne za to instytucje deklarują przeprowadzanie kolejnych kontroli w przyszłości.
Szefowa Krajowej Administracji Skarbowej Magdalena Rzeczkowska powiedziała, że niebezpieczne zabawki są niszczone. Dodała, że w przypadku innych nieprawidłowości, jak brak odpowiedniego oznaczenia, importer może naprawić istniejące błędy. Jeśli to się uda, zabawka zostanie dopuszczona do sprzedaży.