Ma delikatny, słodki zapach kwitnących, wiosennych ogrodów. Nie wszyscy jednak wiedzą, że ma też właściwości lecznicze. Mowa o lilaku pospolitym, potocznie zwanym bzem, który akurat kwitnie. Nie należy go jednak mylić z bzem czarnym.
Na pierwszy rzut oka bez czarny i lilak mogą wydawać się podobne, ale przyjrzymy im się bliżej, to zobaczymy wiele znaczących różnic – informuje Monika Jaskuła z Koła Gospodyń Wiejskich z Bełzowa.
– Kwiaty są od siebie zupełnie inne. Bzu są drobne, zaś kwiaty lilaka pospolitego większe, a ich kształt przypomina kiść winogron. Z kwiatów lilaka pospolitego możemy zrobić olejek i maści, które są dobre na reumatyzm, reumatoidalne zapalenie stawów, rwę kulszową, ostrogi piętowe i dnę – mówi Monika Jaskuła.
Olejek jest trudno dostępny w sklepach, ale bardzo łatwo możemy go przygotować samemu. Kwiaty należy zebrać najlepiej z dala od dróg. Będziemy potrzebować świeżych kwiatów bzu, tak by zmieściły się do litrowego słoika, dowolnego oleju roślinnego oraz czystej gazy.
– Ostrożnie oddzielamy małe kwiatuszki lilaka od gałązek i napełniamy nimi słoik. Potem rozgrzewamy olej do 40 stopni i zalewamy kwiaty. Zamykamy słoik i pozwalamy mu postać tak przez dwa dni. Następnie olejek przepuszczamy przez gazę, dobrze odciskając płatki bzu. Ponownie podgrzewamy olej, który pozostanie i dajemy świeżą porcję kwiatów. Dokładnie tak samo robimy z drugą porcją i też pozwalamy mu postać około dwóch dni. Procedurę tę powtarzamy, aż uzyskamy odpowiedni intensywny zapach tego olejku – opowiada gospodyni.
W przypadku ataku migreny, olejkiem możemy pocierać czoło i skronie. Olejek możemy też dodać do kremu, balsamu czy odżywki. Dzięki temu wzbogacimy kosmetyk nie tylko urzekającym aromatem, ale i cennymi substancjami. Współcześni zielarze używają olejku z bzu do leczenia wysypek, oparzeń słonecznych, drobnych skaleczeń i zadrapań oraz innych chorób skóry, takich jak na przykład trądzik ropny, trądzik pospolity oraz czyraki. Stosowany jest też do aromaterapii.