Prominentny działacz Polskiego Stronnictwa Ludowego w Świętokrzyskiem Marcin Kornaga został wyrzucony ze stronnictwa. Decyzję w tej sprawie podjął sąd koleżeński.
We wpisie na swoim profilu w mediach społecznościowych polityk dosadnie opisuje swoją byłą partię, pisząc: „PSL stał się klubem społecznym przyjaciół Prezesa i jego Dworu. To zupełnie inne Stronnictwo niż to do którego wstąpiłem”.
Marcin Kornaga twierdzi, że od ostatnich wyborów do Parlamentu Europejskiego obserwował postępujący proces degrengolady i negowania kolejnych drogich mu wartości.
– Kolejne wolty polityczne stały się coraz mniej zrozumiałe. Nieskuteczność polityki w jej wymiarze praktycznym, brak rzeczywistej komunikacji z wyborcami, oparcie strategii politycznej na bezkrytycznej wierze w „geniusz przywódcy” doprowadziło do utraty nie tylko poparcia społecznego ale i całkowitej marginalizacji politycznej Stronnictwa – pisze były „ludowiec”.
Kornaga we wpisie zaznacza, że prawda jest niewygodna dla obecnych władz ugrupowania co jego zdaniem znajduje odzwierciedlenie w sondażach poparcia.
Bez ogródek zwraca się także do ścisłego szefostwa PSL, prezesów Jarubasa i Kosiniaka Kamysza. „Pamiętajcie Koledzy i Koleżanki , że Stronnictwo trwa a Prezesi przemijają, jedni pozostając w dobrej, inni w gorszej pamięci Ludowców. Życzę więc Adamowi Jarubasowi i Władysławowi Kosiniakowi Kamyszowi samych sukcesów, pamiętajcie jednak że „karma wraca”. Dziś wy mnie a jutro Was Ci którzy po Was przyjdą – zwraca się do prezesów PSL.
Mimo, że decyzja o usunięciu Marcina Kornagi z szeregów świętokrzyskiego PSL, zapadła już w marcu, polityk swoimi przemyśleniami na temat funkcjonowania ugrupowania podzielił się dopiero dziś.
Prezes świętokrzyskiego PSL Adam Jarubas nie był zdziwiony wpisem swojego byłego partyjnego kolegi.
– Pan Marcin Kornaga od jakiegoś czasu skupiał się tylko na atakowaniu i wzniecaniu wewnętrznych konfliktów w naszej organizacji. W związku z tym przez Sąd Koleżeński, czyli statutowe ciało naszej organizacji, został usunięty z jego grona. Życzę mu wszystkiego najlepszego, jednak nie będę się uciekał do złośliwości. Życzę, aby mu się wiodło i być może w kolejnej partii, do której zaraz przystąpi, bo bywał już w różnych formacjach w swoich życiu, odnalazł szczęście – komentuje Adam Jarubas.