„Zimna Zośka” i przypadający przed nią „Zimni Ogrodnicy” to zjawiska, którego obawiają się co roku miłośnicy roślin, właściciele sadów i szkółek z sadzonkami. Zdarza się, że od 12 do 15 maja, kiedy imieniny obchodzą Pankracy, Serwacy, Bonifacy oraz Zofia temperatury spadają nawet poniżej zera, co bardzo źle wpływa na wegetujące rośliny.
Jak informuje Marek Stefaniec, synoptyk Radia Kielce, w tradycji ludowej wspomnienie świętej Zofii przypadającej właśnie 15 maja, to tak zwana „Zimna Zośka”.
– „Zimna Zośka” wzięła się z tradycji ludowych. To nasi dziadkowie, pradziadkowie przekazywali nam informacje o zjawiskach zachodzących akurat o tej porze roku. Kiedyś nie było tak dobrych urządzeń, sprzętu i satelit do prognozowania pogody. Dlatego przekazywano informacje mówiące o tym, że o tej porze roku i właśnie w tym dniu mogą zdarzyć się temperatury, które mogą zaszkodzić naszym roślinom – wyjaśnia.
Marek Stefaniec dodaje, że jeszcze rok temu w „Zimną Zośkę” temperatura w okolicach Sandomierza spadła poniżej 5, a nawet 7 stopni Celsjusza. Przekonuje jednak, że dziś takie wartości temperatury na pewno nam nie grożą.
– W tym roku tak się stało, że zimno zawitało do nas trochę wcześniej. Przymrozki były w kwietniu i na początku maja, ale to dobrze. Teraz, czyli w tym czasie kiedy kwitnie dużo drzew i krzewów, mamy temperatury, które na pewno nie zaszkodzą naszym nasadzeniom – powiedział Marek Stefaniec.
Synoptyk Radia Kielce dodaje, że ciepła „Zimna Zośka” sprawi, iż latem będziemy mogli się cieszyć urodzajem owoców.
„Zimna Zośka”, to zjawisko klimatyczne charakterystyczne dla środkowej Europy. Nazywane jest również Zimnymi Ogrodnikami i wypada zawsze w połowie maja. Między innymi do Polski dociera w tym czasie zimne powietrze z obszarów polarnych, dlatego pogoda może diametralnie się zmienić. Natomiast według starych wierzeń, po imieninach Pankracego, Serwacego, Bonifacego i Zofii przymrozki nie powinny już występować.