O nie przemęczanie uczniów wracających do nauki stacjonarnej apeluje Kazimierz Mądzik, świętokrzyski kurator oświaty. Skierował w tej sprawie pismo do dyrektorów szkół i nauczycieli.
„By obniżyć stres i zadbać o samopoczucie i komfort psychiczny uczniów i uczennic zapewnijmy im wdrożenie się do ponownego funkcjonowania w systemie stacjonarnym. Z pewnością warto mieć na uwadze, że nadmiar testów, klasówek nie jest ułatwieniem w tej kwestii, ani też nie będzie miarodajnym sprawdzeniem wiedzy i kompetencji uczniów” – możemy przeczytać w piśmie.
– Docierały do nas takie głosy, że nauczyciele chcą teraz weryfikować wiadomości uczniów po nauce zdalnej i zapowiadają dużo sprawdzianów i testów. To zaniepokoiło i rodziców, i uczniów – tłumaczy Kazimierz Mądzik.
Dorota Mętrak, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 19 w Kielcach uważa, że pierwsze tygodnie po powrocie do nauki stacjonarnej powinny być w miarę komfortowe dla uczniów.
– Sprawdziany były, są i będą. I jako nauczyciel uważam, że sprawdziany mogą się odbywać. Ale czy powinny one mieć miejsce tuż po powrocie uczniów do nauki stacjonarnej? Niekoniecznie. Dzieci odzwyczaiły się od szkoły, trzeba sprowadzić ich z powrotem do tego poziomu. Na to potrzeba czasu – uważa Dorota Mętrak.
Przeciwniczką intensywnego testowania uczniów wracających z nauki zdalnej jest też doktor Anna Hajdukiewicz, dyrektor Miejskiego Zespołu Poradni Psychologiczno-Pedagogicznych w Kielcach. Jej zdaniem konieczne jest swego rodzaju przypomnienie sobie na czym polega nauka stacjonarna. Jednocześnie Anna Hajdukiewicz spodziewa się, że wiedza uczniów po nauce zdalnej może być bardzo nierówna.
– Braki trzeba będzie później uzupełnić – mówi.
Kazimierz Mądzik zapewnia, że Ministerstwo Edukacji i Nauki pomyślało o tym. Szkoły mogą starać się o pieniądze na zajęcia dodatkowe dla uczniów.
Czy mniej sprawdzianów lub całkowita z nich rezygnacja to dobry pomysł? Będziemy zastanawiali się dziś w Punktach Widzenia o godzinie 16.30.