Wernisaż wystawy fotografii „Ani jawa, ani sen” odbył się w galerii „Oranżeria” w Domu Środowisk Twórczych w Kielcach. Andrzej Borys, to artysta, który zadebiutował w 1972 r. na Biennale Fotografii Studenckiej w Szczecinie.
Podczas swojej kilkudziesięcioletniej drogi twórczej był też prezesem Okręgu Świętokrzyskiego ZPAF w latach 1990-1994 oraz 2002-2015. Z jego inicjatywy organizowano Międzynarodowe Plenery Fotograficzne ART-EKO. Brał udział w ponad 150 wystawach zbiorowych i indywidualnych. Był też wyróżniony wieloma dyplomami i odznaczeniami, wśród których najważniejsze to: Brązowy Medal Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, GLORIA ARTIS w 2007 r. oraz Srebrny Medal GLORIA ARTIS w 2016 r.
Andrzej Borys wciąż jest czynny artystycznie i zawodowo, co udowadnia właśnie swoją najnowszą ekspozycją „Ani jawa, ani sen”. Prezentuje na niej prace, na które – jak mówi – wpływ miała sytuacja pandemiczno-społeczna roku 2020.
Twórca dodaje, że po niemal 50 latach twórczości powrócił też do czasów artystycznych pomysłów z młodości, zanim spotkał Pawła Pierścińskiego i Kielecką Szkołę Krajobrazu, której uległ.
– Z pewną przekorą, ale i stanowczością wykonałem cały ten zestaw fotografii tylko i wyłącznie w kolorze z kilku powodów – ponieważ mamy tyle szarości, tyle czarnych myśli spowodowanych tym, co mamy wokół siebie, a kolor daje trochę uśmiechu, trochę życia. A poza tym to, co mnie drażni, iż prawie każdą fotografię czarno-białą uznaje się za sztukę, natomiast sztuka może być i kolorowa, ale przede wszystkim ona ma coś mówić. Dlatego zastosowałem kolor, i to taki nasycony – powiedział Andrzej Borys.