– Zmiany będą, ale to na pewno nie rewolucja – tak świętokrzyski kurator oświaty komentuje zapowiedź wprowadzenia przez resort edukacji i nauki nowych zasad wynagradzania nauczycieli.
Zwiększone ma być m.in. nauczycielskie pensum, czyli liczba godzin spędzonych przy tablicy, ale mniejsza ma być biurokracja przy awansie zawodowym.
– Trudno to nazwać rewolucją, bo jeśli będą zmiany w pensum, to na pewno niewielkie, żeby nie spowodowały masowych zwolnień nauczycieli. Ale to są na razie propozycje, które szybko nie wejdą w życie – dodał kurator.
Kazimierz Mądzik stwierdził, że istotniejsze w tej chwili są rozmowy o sposobie wynagradzania nauczycieli.
– Solidarność oświatowa chce, by płace nauczycieli powiązane były ze średnią krajową. Oznacza to, że jeżeli średnia będzie rosła, to automatycznie wzrosną też wynagrodzenia. Uważam to za bardzo dobre rozwiązanie i wiem, że prace nad nim są zaawansowane – zaznaczył.
Według propozycji resortu, na początek, w czasie przejściowym, zmiany będą niewielkie, nauczyciele będą mogli wybierać, ile godzin chcieliby spędzić przy tablicy.
Według świętokrzyskiego kuratora oświaty, zmiany w sposobie wynagrodzenia mogłyby być wprowadzone od nowego roku kalendarzowego, natomiast zmiany w pensum od przyszłego roku szkolnego.