Miał być grającym drugim trenerem Łomży Vive, ale na parkiet nie wyszedł już od wielu tygodni. Krzysztof Lijewski wciąż odczuwa skutki zakażenia koronawirusem, ale robi wszystko, żeby w tym sezonie jeszcze pomóc drużynie.
– Bardzo chciałbym wrócić na boisko i zagrać z chłopakami. Natomiast po chorobie covidowej bardzo ciężko jest się pozbierać fizycznie. Bardzo szybko się męczę i tak naprawdę już po rozgrzewce jestem gotowy iść pod prysznic – zdradza rozgrywający mistrzów Polski. – Pracuję nad formą. Lekarz powiedział mi, że nie jestem już najmłodszej daty jak chodzi o wiek sportowca. Najbardziej zależy mi na udziale w pojedynku o Puchar Polski i finale ligi z Płockiem, ale chciałbym być do dyspozycji trenera też w innych, wcześniejszych spotkaniach, tylko nie wiem czy się wyrobię czasowo – zastanawia się popularny „Lijek”.
W finale Pucharu Polski Łomża Vive zmierzy się 30 maja w Kaliszu z Grupą Azoty Tarnów, a w ostatnim pojedynku sezonu w PGNiG Superlidze kielczanie zagrają w Hali Legionów 6 czerwca z Orlenem Wisłą Płock.