Nowoczesny system przeciwpożarowy został uruchomiony w Nadleśnictwie Radoszyce. Kamery na 30-metrowych wieżach bardzo szybko rozpoznają dym w lesie i automatycznie uruchamiają alarm.
Pożary w lasach, a także wypalanie traw to problem, z którym leśnicy i strażacy walczą od początku wiosny do późnej jesieni. Jak informuje Damian Mazur z Nadleśnictwa Radoszyce, nowy system umożliwia wykrycie pożaru na podstawie obrazu dymu przesyłanego na bieżąco przez kamery do biura.
– Na podstawie barwy, jej nasycenia i konturu, który pojawia się na ekranie system uruchamia alarm dźwiękowy i przesyła stopklatkę do komputera sterującego w biurze – wyjaśnia.
System umożliwia szybką lokalizację pożaru, ponieważ kamery są w stanie określić dokładne współrzędne miejsca, z którego dobiega dym. Zgłoszenia są weryfikowane przez pracowników. Jak dodaje leśnik, program na bieżąco „uczy się” danego terenu i alarm nie jest uruchamiany, gdy w kadrze pojawia się na przykład chmura zbliżona kolorystycznie do dymu.
Nowe rozwiązanie jest też dużym ułatwieniem dla pracowników, którzy nie muszą latem na metalowych wieżach obserwować terenu okolicznych lasów – mówi nadleśniczy Mateusz Garbacz.
– Ci ludzie nie muszą już siedzieć w wieżach podczas upału, gdy jest duże zagrożenie pożarowe. Obecnie ustawione są tam jedynie kamery, a pracownicy w komfortowych warunkach w biurze obserwują teren – dodaje.
W ubiegłym roku w Nadleśnictwie Radoszyce spłonęły dwa hektary lasów. W większości pożary spowodowane były podpaleniem lub zaprószeniem ognia.