W świętokrzyskich lasach pojawiły się kleszcze. Pajęczaki te są groźne dla człowieka i przenoszą wiele chorób wirusowych i bakteryjnych. Do najczęściej spotykanych należy odkleszczowe zapalenie mózgu, a także borelioza.
Nieleczona borelioza przyjmuje charakter choroby przewlekłej, efektem czego mogą być zajęte stawy. Może ona atakować też układ nerwowy czy powodować problemy w zakresie układu sercowo-naczyniowego.
Jak mówi prof. Beata Kręcisz, kierownik Kliniki Dermatologii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, w przypadku podejrzenia o boreliozę, w miejscu ukąszenia przez kleszcza pojawia się czerwone przebarwienie na skórze.
– To tzw. rumień przewlekły pełzający, który objawia się zwykle w miejscu wtargnięcia kleszcza w naszą skórę jako zmiana rumieniowa, stopniowo poszerzająca się - wyjaśnia.
Należy pamiętać, że nie każdy kleszcz jest nośnikiem chorób. Gdy jednak zauważymy pajęczaka na naszym ciele, spróbujmy go jak najszybciej samemu usunąć – radzi prof. Beata Kręcisz.
– Przy pomocy pęsety kleszcza należy wykręcić, odwrotnie do ruchów wskazówek zegara, delikatnie ujmując jego korpus. Staramy się robić to w ten sposób, aby nie została jego głowa, wczepiona w naszą skórę – zaznacza.
Dobrą metodą jest również użycie przy usuwaniu kleszcza specjalnych urządzeń, które można kupić w aptece. To różnego rodzaju karty z nacięciem lub tzw. kleszczołapki.
W przypadku, gdy nie uda nam się samemu usunąć kleszcza, lub nie usuniemy go w całości, powinniśmy się zgłosić do lekarza rodzinnego lub poradni dyżurującej w ramach nocnej i świątecznej opieki medycznej. Tam zostanie nam udzielona fachowa pomoc.
Wybierając się do lasu należy zadbać o odpowiedni ubiór. Najlepiej założyć bluzę z długimi rękawami, długie spodnie, a na głowie mieć czapkę z daszkiem. Wychodząc z domu warto zastosować odpowiednie repelenty, które odstraszają kleszcze. Są one do nabycia w aptece lub drogeriach. Po powrocie powinniśmy dokładnie obejrzeć naszą skórę, przebrać się i wziąć prysznic.