Słupscy radni PiS chcą, by prezydent miasta obniżyła opłatę za pochówek i miejsce na cmentarzu. W 2019 roku cennik wzrósł czterokrotnie. Ratusz tłumaczy, że zysk nekropolii miejskich to nie tylko efekt podwyżek.
Miejscy radni Prawa i Sprawiedliwości wskazują na wyniki kontroli komisji rewizyjnej rady miasta, która wykazała, że od 2019 rosną dochody z cmentarzy w Słupsku. W ubiegłym roku wyniosły milion dwieście tysięcy złotych. Radny Jacek Szaran podkreśla, że podwyżka podstawowej opłaty ze 180 na 750 zł jest jego zdaniem niezasadna.
– W 2019 roku zysk cmentarza wyniósł 400 tys. zł, w 2020 już 1,2 mln zł. W naszej ocenie opłaty nie są współmierne do świadczonych usług i należy je obniżyć – dodaje Szaran.
– Miasto nie powinno zarabiać na działalności cmentarza. Nie przekonują mnie argumenty, że to są pieniądze wykorzystywane na inwestycje, ponieważ za każdym razem ZIM prosi o wsparcie budżet miasta. Ostatnio dokładaliśmy do budowy nowego kolumbarium, które zostało w mojej ocenie źle skalkulowane, a na końcu nie dowiedzieliśmy się, dlaczego mamy dołożyć aż 200 tys. – wykazał wiceprzewodniczący rady Tadeusz Bobrowski z PiS.
Wiceprezydent Słupska Marek Goliński odpierał zarzuty na posiedzeniu jednej z komisji rady miasta. Podkreślał, że wzrost dochodów miejskich nekropolii to również skutek ściągania dawnych należności.
– Wiele osób miało zaległości z poprzednich lat. Część grobów była nieopłacona w terminie. Nasza akcja przyniosła zaskakujący, ale bardzo pozytywny skutek. Stąd w 2019 i 2020 roku zwiększone wpływy za uregulowanie opłat, bardzo wieloletnich, za miejsca na cmentarzu – podkreślał.
Na nowej nekropolii Zarząd Infrastruktury Miejskiej w Słupsku planuje zakup i instalację innego pieca do spopielania zwłok. Obecna instalacja ma dziesięć lat i niską przepustowość. Okres pandemii niestety wykazał – zdaniem władz miasta – że jest potrzeba modernizacji.
Podwyżka opłat za pochówki z 2019 roku była pierwszą od 27 lat. Wtedy nieopłaconych w terminie w Słupsku było ich niemal 3,5 tys.