– Polska nie mogła sobie pozwolić na rezygnację z 770 mld zł. Kto miał takie przemyślenia na temat Funduszu Odbudowy, że nasz kraj legnie w gruzach, a polski sejm nie stanie na wysokości zadania, ten, można powiedzieć, był niespełna rozumu – tak poseł Krzysztof Lipiec skomentował wynik wtorkowego głosowania posłów, którzy wyrazili zgodę na ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE.
Ratyfikacja jest konieczna, aby uruchomić unijny Fundusz Odbudowy. Wcześniej Sejm odrzucił wszystkie poprawki klubów PO i PSL do projektu.
Lider świętokrzyskich struktur PiS powiedział na antenie Radia Kielce, że jego ugrupowanie wspiera rząd w różnych rozstrzygnięciach legislacyjnych na arenie parlamentarnej i zabezpieczyło odpowiednią większość, aby Polacy mogli spokojnie spać przez najbliższą perspektywę finansową Unii.
– 770 mld zł, które w ramach trzech instrumentów unijnych trafi do Polski będzie przeznaczone na rozwój kraju, dlatego pragnę podziękować wszystkim siłom parlamentarnym, wspierającym rząd w procesie ratyfikacyjnym – powiedział Krzysztof Lipiec.
Zaznaczył, że Prawo i Sprawiedliwość ma zdolność budowania koalicji ponad podziałami politycznymi. Poseł dodał, że nie rozumie postawy posłów Koalicji Obywatelskiej, którzy wstrzymali się od głosu.
– Przecież ta partia zowie się partią proeuropejską, na każdym kroku starała się dawać temu wyraz, bardzo często przywołując nas do porządku. To KO nas ostrzegała i nazywała partią eurosceptyków, która chce wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej. Ta postawa jest niezrozumiała – stwierdził.
Parlamentarzysta dodał, że tym samym zawiązała się koalicja strachu przed dobrymi rządami Prawa i Sprawiedliwości, która nie służy Polsce, lecz działa przeciwko niej.
– Kto podczas głosowania wstrzymał się, ten de facto również był przeciwko tej ustawie, ponieważ jej nie poparł – powiedział gość Radia Kielce.
Krzysztof Lipiec podkreślił, że popierające ustawę Prawo i Sprawiedliwość, Lewica i Polskie Stronnictwo Ludowe to partie, którym zależy na tym, by kraj zmierzał w dobrym kierunku.
Komentując słowa Borysa Budki, lidera Platformy Obywatelskiej, że dzień sejmowego głosowania był możliwością skrócenia rządów PiS, poseł stwierdził, że to przewrotna teoria i nie wie skąd się wzięła. Bez względu na to, czy ustawa zostałaby przyjęta, czy też nie, nie miałoby to żadnego związku z odsunięciem PiS-u od władzy – zaznaczył.
Dodał, że Platforma Obywatelska już nie przewodzi opozycji.
Krzysztof Lipiec przyznał jednocześnie, że pewien kryzys w koalicji Zjednoczonej Prawicy jest, na co wskazuje głosowanie Solidarnej Polski przeciw ratyfikacji. Dodał, że nieuprawnione było również zgłaszanie przez PO i PSL poprawek do ustawy, ponieważ sejm może tylko przyjąć lub odrzucić projekt przygotowany przez rząd.
Poseł stwierdził też, że nie spodziewa się obstrukcji w senacie, ponieważ, jeśli wyższa izba parlamentu odrzuci ustawę, to i tak w procesie legislacji nastąpi jej powrót do sejmu.