Świętokrzyskie Centrum Onkologii w Kielcach wraz ze szpitalami z Warszawy i Gliwic będzie prowadziło badania i produkcję „żywego leku”, który ma być wykorzystywany w leczeniu m.in. białaczek i chłoniaków.
Te choroby powodują upośledzenie układu odpornościowego pacjenta. Natomiast terapia „żywym lekiem” będzie polegała na przywróceniu tego układu do jego pierwotnej funkcji za pomocą leczenia limfocytami – wyjaśnia profesor Marcin Pasiarski z Kliniki Hematologii i Transplantacji Szpiku w ŚCO.
– Chcemy spowodować, że komórki układu odpornościowego, które normalnie walczą z nowotworem, a które podczas choroby są oślepiane, zabijane i dysfunkcjonalne, by dzięki naszej terapii przywrócone zostały do pełnej wartości sprzed choroby – wyjaśnia.
– Terapia CAR-T jest określana mianem „Świętego Graala” onkologii, to najbardziej zaawansowana technologicznie forma immunoterapii – mówi profesor Artur Kowalik, kierownik Zakładu Diagnostyki Molekularnej ŚCO.
– Metodami inżynierii genetycznej tak modyfikuje się te limfocyty, by mogły one zauważyć komórki nowotworowe w ciele pacjenta. Zabieg wygląda tak, że pobiera się od pacjenta limfocyty i poddaje się je modyfikacji genetycznie. W uproszczeniu i obrazowo można powiedzieć, że „zakłada im się okulary” i wówczas podaje się je pacjentowi. Zmodyfikowane limfocyty niszczą komórki nowotworowe – wyjaśnia prof. Artur Kowalik.
Pierwszy, przygotowawczy etap badań będzie trwał trzy lata. Kolejny, kliniczny, potrwa następne trzy lata. Będą to badania z już wytworzonym „żywym lekiem”. One również będą przeprowadzane w Świętokrzyskim Centrum Onkologii.
Profesor Stanisław Góźdź, dyrektor ŚCO przyznaje, że plany by zająć się badaniami nad innowacyjną terapią pojawiły się już kilka lat temu.
– Marzenia się spełniają, kiedy są poparte wieloletnią pracą, dużą dyscypliną i rozwojem nauki. Jest to duży prestiż dla Świętokrzyskiego Centrum Onkologii, a także znakomita informacja dla pacjentów – podkreślił prof. Stanisław Góźdź.
Świętokrzyskie Centrum Onkologii wraz ze szpitalami z Warszawy i Gliwic na opracowanie metody leczenia limfocytami CAR-T otrzymały 115 mln zł.
Terapia CAR-T jest znana na świecie od 10 lat. W leczeniu chorych wykorzystywana jest jednak od kilku lat. Niestety, koszt leczenia jednego pacjenta to ok. 1,5 mln zł. Stąd nasi specjaliści chcą stworzenia polskiej wersji. Dzięki temu polska terapia będzie tańsza pięcio-, a może nawet dziesięciokrotnie. Dzięki temu w przyszłości być może będzie refundowana przez NFZ.
„Żywy lek” wykorzystywany jest już do leczenia pacjentów w Stanach Zjednoczonych.