Kieleccy radni zadecydują o przyszłości terenów znajdujących się w pobliżu rezerwatu „Karczówka”. Mieszkańcy ulicy Gipsowej, Malachitowej i Św. Barbary wystąpili z listem otwartym, w którym protestują przeciwko planom wybudowania bloków mieszkalnych tuż przy granicy rezerwatu, na południowym zboczu Karczówki.
Sprawą zainteresowała się wiceprzewodnicząca rady miasta Joanna Winiarska, która złożyła w tej sprawie interpelację. Radna podkreśla, że lokalizacja inwestycji jest całkowicie nietrafiona. Ponadto mimo braku wydania oficjalnych zezwoleń widać, że na tym terenie podejmowane są wstępne prace budowlane, jak np. budowa dróg dojazdowych od strony ulicy Św. Barbary.
– Mieszkańcy już widzą działania, jakie podejmowane są na tym terenie. To może świadczyć o tym, że inwestor próbuje przygotować grunt pod planowaną inwestycję. Zaskakująca jest lokalizacja na zboczu Karczówki, to wydaje mi się niedorzeczne. Co więcej, problemem jest kwestia dojazdu do nowych nieruchomości. Obecna sieć dróg nie jest to tego dostosowana.
Joanna Winiarska ma nadzieję że ratusz podejmie odpowiednie działania, które uniemożliwią realizowanie tego typu inwestycji w tym miejscu.
– Działania należy podjąć jak najszybciej. Jeśli tego nie zrobimy to może być za późno. Mam nadzieję, że zdążymy ze wszystkimi procedurami. Mieszkańcy także stoją na stanowisku, że w tym miejscu nie powinno być takiej inwestycji – dodaje.
Artur Hajdorowicz, dyrektor Wydziału Rozwoju i Rewitalizacji w kieleckim ratuszu nic nie wie o planach wybudowania około 100 mieszkań na os. Podkarczówka. Urzędnicy nie otrzymali dotychczas żadnych oficjalnych pism w tej sprawie. Na razie są to tylko plotki.
Zaznacza jednak, że pomimo, iż jest to teren wchodzący w obszar chronionego krajobrazu, to istnieje ryzyko, że po spełnieniu odpowiednich wymogów przez dewelopera taka inwestycja mogłaby powstać w tym miejscu. Jednakże jest to skomplikowana procedura.
– Obszar ten znajduje się w granicach kieleckiego obszaru chronionego krajobrazu strefa C. To czy w tym miejscu zostaną podjęte działania inwestycyjne zależy w dużej mierze od charakteru takiej inwestycji, a także decyzji Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska – wyjaśnia.
Artur Hajdorowicz dodaje, że prezydent Bogdan Wenta podziela obawy mieszkańców osiedla i jest zdania, że powinien być to dalej teren zielony. Dlatego przygotowywany jest projekt uchwały, która ma zapobiec ewentualnym tego typu inwestycjom.
– W polityce przestrzennej miasta jest to teren wyłączony z zabudowy. W przygotowaniu jest projekt uchwały, który ma być przedstawiony na najbliższej sesji. Będzie to uchwała o przystąpieniu do sporządzenia planu dla tego terenu. Decyzja zależy od radnych.