Jodła, lasy grądowe oraz grzyby występujące w województwie świętokrzyskim były tematem niedzielnego programu z cyklu: Ciekawostki świętokrzyskie „Skarby przyrody”.
Profesor Janusz Łuszczyński z Instytutu Biologii Uniwersytetu Jana Kochanowskiego opowiadał o grzybach, które rosną wiosną. Wśród nich są pyszne smardze, ale nie wolno ich zbierać, bowiem są pod ochroną. Smardze jemy tylko z przydomowej hodowli.
Naukowiec opowiedział również o grzybach obcych, które powoli wypierają nasze rodzime gatunki. To na przykład okratek australijski, nazywany ze względu na wygląd palcami diabła. Inną cechą charakterystyczną dla tego gatunku jest nieprzyjemny smród. Podobnie śmierdzi też sromotnik bezwstydny. W ten sposób zwabia muchy, które później roznoszą jego zarodniki.
W programie rozmawialiśmy też o najciekawszych przyrodniczo zbiorowiskach roślinnych.
Wyżynny jodłowy bór mieszany jest bardzo rzadki w naszym kraju.
Oprócz Gór Świętokrzyskich notuje się go jedynie na Roztoczu. Jego charakterystycznym gatunkiem jest oczywiście jodła. O tych drzewach opowiadał Dariusz Wiech z Zespołu Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych. Mówił też o lasach grądowych, charakterystycznych dla Ponidzia.
Ciekawym i bardzo rzadkim gatunkiem, który tam występuje jest dyptam jesionolistny, nazywany też gorejącym krzewem Mojżesza. To dlatego, że olejki eteryczne, które wydziela mogą zapłonąć pod wpływem wysokiej temperatury. Innym ciekawym i pięknym gatunkiem, który tam występuje jest lilia złotogłów.
W ostatniej godzinie programu Dariusz Wiech opowiadał o wyjątkowych murawach kserotermicznych. Powstają one dzięki ludziom, a konkretnie wypasaniu tam zwierząt hodowlanych. Owce zjadają siewki drzew, dzięki czemu zapobiegają zarastaniu muraw.
Była też mowa o halofitach, czyli roślinach słonolubnych.
Poza terenami nadmorskimi w Polsce się ich praktycznie nie spotyka. Wyjątkiem jest właśnie Ponidzie, gdzie w rezerwacie Owczary są i słone źródła, i halofity. Żeby zachować te wyjątkowe stanowiska roślinności słonolubnej, również konieczna jest ingerencja człowieka i koszenie terenu. Inaczej mogą one zarosnąć trzciną.