Objawy tej choroby można pomylić ze zwykłym przeziębieniem, ale też grypą. Mowa o zapaleniu opon mózgowo-rdzeniowych, które jest w stanie rozwinąć się bardzo szybko i doprowadzić do stanu zagrażającego życiu dziecka.
Pediatra, dr Wojciech Przybylski, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Końskich informuje, że pierwsze objawy zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych można również pomylić z objawami choroby COVID-19.
– To bardzo ciężka choroba u dzieci. Na szczęście jest ona coraz rzadziej obserwowana ze względu na powszechne szczepienia przeciwko meningokokom oraz pneumokokom. To są dwa czynniki, które najczęściej wywołują zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Natomiast objawy tej choroby są podstępne, niespecyficzne, przypominające z początku inne infekcje układu oddechowego, takie jak przeziębienie. Mogą pojawić się bóle głowy, nadmierna senność, spadek samopoczucia, ale również wysoka gorączka, taka jak przy zachorowaniu na COVID-19. Mogą również wystąpić zmiany na skórze – wylicza Wojciech Przybylski.
Jak dodaje, niestety, ale zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych może mieć bardzo szybki przebieg.
– Zdarzają się pojedyncze przypadki tzw. przebiegu piorunującego, przy którym dochodzi do wewnątrznaczyniowego wykrzepiania. Wówczas przebieg jest rzeczywiście bardzo trudny, ciężki i obarczony wysoką śmiertelnością – dodał dr Wojciech Przybylski.
Zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych są najczęstszą postacią chorób zakaźnych układu nerwowego. Według danych Państwowego Zakładu Higieny – Narodowego Instytutu Zdrowia, w latach poprzedzających pandemię rocznie w Polsce na tę chorobę zapadało ok. 2 tys. osób. W trakcie pandemii COVID-19, wskutek lockdownu i obostrzeń sanitarnych, spadła liczba zachorowań na wszystkie choroby zakaźne.
Jednak niezmiennie grupą podwyższonego ryzyka poważnych zakażeń bakteryjnych, wywołujących zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i zapalenia mózgu są małe dzieci, do 5. roku życia. Tę chorobę należy leczyć antybiotykami.
Dziś przypada Światowy Dzień Zapalenia Opon Mózgowo-Rdzeniowych.