Rolnicy nie chcą spłacać gigantycznych długów spółdzielni Bielmlek z Bielska Podlaskiego. Natomiast syndyk upadłej mleczarni wstrzymuje wysyłkę wezwań do zapłaty brakujących udziałów. To dlatego, że zarząd zakładu zapowiedział zaskarżenie postanowienia sądu o bankructwie firmy. Mimo to, do prawie 300 z około 900 spółdzielców trafiły już wezwania do zapłaty.
– Wstrzymałem dalszą wysyłkę, aby się zapoznać z treścią zaskarżenia postanowienia o ogłoszeniu upadłości – mówi syndyk Józef Gliński.
Prezes Bielmleku Tadeusz Romańczuk mówi, że nie wyklucza zaskarżenia postanowienia o upadłości spółdzielni. Decyzję w tej sprawie ma podjąć z radą nadzorczą w najbliższych dniach. Natomiast wielu spółdzielców nie zamierza płacić zgodnie z wezwaniami syndyka. Niektórzy udziałowcy zapowiadają sądową walkę o swoje pieniądze.
Jeśli decyzja o upadłości będzie prawomocna, rolnicy zapłacą w sumie 20 milionów złotych. Długi spółdzielni są coraz większe, teraz wynoszą 280 milionów złotych. Od ponad dwóch lat śledztwo w sprawie niegospodarności w Bielmleku prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie.