Zakład Aktywności Zawodowej prowadzony przez Stowarzyszenie „Nadzieja Rodzinie” przeniósł się z ulicy Słowackiego do nowego budynku przy ulicy Mielczarskiego 45 w Kielcach. Jest to placówka, w której osoby niepełnosprawne mogą nie tylko bezpiecznie spędzać czas, ale również pod okiem specjalistów rozwijać swoje pasje i zainteresowania.
Jak informuje ksiądz Andrzej Drapała, prezes stowarzyszenia, w zakładzie zatrudnionych jest 46 osób niepełnosprawnych. Od 1 czerwca będzie pięć kolejnych.
– To osoby z największą niepełnosprawnością: niewidome, po wylewach, udarach. W naszym zakładzie zajmują się różnym rękodziełem, m.in. garncarstwem, tkactwem, także malują i piszą ikony. Dzięki temu nie tylko mają zajęcie, ale jest to także forma rehabilitacji – mówi.
Jednym z podopiecznych Zakładu Aktywności Zawodowej jest pan Maks, który pracuje tam od trzech lat. Jak mówi, dzięki tej pracy czuje się potrzebny.
– Maluję pejzaże, ale pomagam także innym niepełnosprawnym, zwłaszcza niewidomym. Gdyby nie ten zakład z pewnością siedziałbym w domu, malowałbym do przysłowiowej szuflady i nie byłbym tak aktywny, jak jestem teraz. Oby tak dalej – dodał pan Maks.
Jak powiedział podczas otwarcia zakładu w nowej siedzibie ksiądz biskup Jan Piotrowski, takie miejsca jak ta placówka są niezwykle istotne w uspołecznianiu osób z różnymi rodzajami niepełnosprawności.
– Zarówno instytucje państwowe, społeczne, jak i Kościół dostrzegają ludzkie potrzeby. To, co dokonuje się przez Stowarzyszenie „Nadzieja Rodzinie”, jest wspólnym dziełem w myśl prostej zasady, że jeden palec nie myje twarzy. Te dzieła służą ludziom, którzy odzyskują w takich miejscach swoją godność – dodał hierarcha.
W uroczystości udział wziął również Wojciech Lubawski, były prezydent Kielc, decyzją którego w 2012 budynek przy ulicy Mielczarskiego, przy sprzeciwie wielu środowisk, miasto wydzierżawiło na 30 Stowarzyszeniu „Nadzieja Rodzinie”.
– To była bardzo dobra decyzja, ponieważ cel był świetny. Myślę, że obowiązkiem miasta jest wspieranie podobnych inicjatyw. Takie placówki są skierowane do tych ludzi, którzy z różnych, niezawinionych przez siebie powodów, nie radzą sobie w życiu. My jako społeczność powinniśmy takie działania popierać – dodał Wojciech Lubawski.
Zbigniew Koniusz, wojewoda świętokrzyski przyznał, że w regionie powstaje coraz więcej placówek, które pomagają osobom niepełnosprawnym.
– Powstawanie takich placówek świadczy o tym, że nasza wrażliwość jest duża, że nie pozostajemy obojętni na los osób, które borykają się z różnymi niepełnosprawnościami i jeszcze niestety często borykają się z wykluczeniem społecznym. Takie placówki to zmieniają, ci ludzie stają się aktywni. Naszym obowiązkiem jest pomagać tym osobom – dodał Zbigniew Koniusz.
Pieniądze na adaptację części piętra budynku przy ulicy Mielczarskiego pochodziły z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Świętokrzyskie. Jak poinformowała Renata Janik, wicemarszałek województwa, są to środki bardzo dobrze spożytkowane.
– Na ten cel przekazaliśmy 450 tys. zł. Pieniądze posłużyły do wyremontowania pomieszczeń i doposażeniu ich w sprzęt. Ponadto Zarząd Województwa Świętokrzyskiego przeznaczył kolejne pieniądze na zatrudnienie dodatkowych pięciu osób niepełnosprawnych, więc od 1 czerwca zatrudnionych tu będzie w sumie 51 osób – dodała Renata Janik.
W budynku oprócz Zakładu Aktywności Zawodowej mieszczą się również całodobowe mieszkania dla podopiecznych działającego tam Środowiskowego Domu Samopomocy oraz hostel dla osób bezdomnych.