W naszym regonie jest ich zaledwie ośmiu, ale znaczenie ich pracy jest nie do przecenienia. W ciągu ponad 20 lat podjęli na świętokrzyskiej ziemi ponad 240 tys. niebezpiecznych przedmiotów wybuchowych. Mowa o saperach, którzy dziś świętują. 16 kwietnia jest obchodzone Święto Wojsk Inżynieryjnych.
W związku z Dniem Sapera, jak potocznie nazywa się to święto, na dziedzińcu Wzgórza Zamkowego w Kielcach została otwarta wystawa plenerowa poświęcona ich służbie. Ekspozycja prezentuje działania 31. Patrolu Saperskiego z Kielc.
Ppłk Paweł Polak, zastępca komendanta Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych podkreślił, że jest dumny z działań tego patrolu.
– W Kielcach istnieje od 1999 roku, a od 2003 jego dowódcą jest starszy chorąży sztabowy, Robert Krasowski. Od tego momentu podjął około 240 tys. niebezpiecznych przedmiotów wybuchowych. To jest kolosalna liczba – podkreślił.
Starszy chorąży Robert Krasowski mówi, że nasze województwo należy do najtrudniejszych dla patroli saperskich.
– Świętokrzyskie obfituje w pociski potężnego kalibru. Przetaczał się tu przyczółek sandomierski, teren jest bardzo trudny, zalesiony. W lasach działali partyzanci, swoje składy miały wojska niemieckie – wyjaśnia.
Żołnierz dodaje, że w ostatnich latach, ze względu między innymi na wzmożoną działalność związaną z różnego rodzaju inwestycjami, rośnie liczba niebezpiecznych znalezisk. Tymczasem cały kielecki patrol saperski liczy zaledwie ośmiu żołnierzy. Ja zaznaczył, są to najlepsi z najlepszych.
– Przez moje ręce przewinęło się wielu żołnierzy i tylko nieliczni dają radę, ponieważ żołnierz musi mieć odpowiednie zdolności psychofizyczne. W momencie, gdy ma przed sobą niebezpieczne materiały, musi być skupiony, rozważny i rozsądnie podejmować decyzje. Nie wszyscy się do tego nadają – stwierdził.
Dodatkowo saperzy współpracują z policją, a także prowadzą szkolenia z młodzieżą, wyjaśniając, jak należy się zachować w przypadku znalezienia niebezpiecznej, wojennej pozostałości.
Saperom za ich prace podziękował wojewoda świętokrzyski, Zbigniew Koniusz. Podkreślił, że choć od czasów II wojny światowej minęło już prawie 76 lat, ziemia świętokrzyska wciąż obfituje w pozostałości po niej.
– Ta ziemia nas zaskakuje potencjalną śmiercią, a saperzy są tymi, którzy niweczą zamiary tej śmierci. Ale to nie tylko jest szukanie w ziemi tego, co było, tylko też dalsza praca z żołnierzami. Wasza praca jest nadal nieodzowna jako żołnierzy na polu walki – zaznaczył.
Wyrazy wdzięczności wyraził także wiceprezydent Kielc, Marcin Chłodnicki. Wystawę przygotowali wspólnie: Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych w Kielcach i Ośrodek Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej w Kielcach. Pokazuje żołnierzy, ale przedstawia też krótką historię tej formacji wojskowej i ciekawostki historyczne oraz pracę saperów poza granicami kraju – na misjach.
Ewa Chabielska, dyrektor Wzgórza Zamkowego poinformowała, że wystawa potrwa do 23 maja.