O wyzwaniach, stojących przed pielęgniarkami rozmawiali uczestnicy międzynarodowej konferencji, która odbyła się w Collegium Medicum Uniwersytetu Jana Kochanowskiego.
Profesor Dorota Kozieł, prorektor do spraw medycznych kieleckiej uczelni podkreślała, że czasy pandemii są szczególnie ciężkie. Pielęgniarki są świadkami, jak wielu, mimo ich starań, pacjentów umiera. Przed tą grupą zawodową stoją zarówno wyzwania psychologiczne, jak i naukowe.
– Mówiąc o wyzwaniach naukowych mamy na uwadze również rozwój kompetencji praktycznych, dlatego zorganizowaliśmy warsztaty. Pielęgniarki uczyły się, jak sobie radzić ze stresem – co w dzisiejszych czasach jest bardzo ważne. Uczyły się też pielęgnacji drogi oddechowej pacjentów, którzy są wentylowani mechanicznie – tłumaczyła profesor Dorota Kozieł.
Zofia Małas, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych nie ukrywała, że sytuacja tej grupy zawodowej nie jest dobra. Efektem jest duży niedobór pielęgniarek, co przekłada się na dobro pacjentów.
– Deficyt kadr pielęgniarskich odczuwamy w całej Europie i na świecie. W Polsce jest to szczególnie dotkliwe. Jest ogromna luka pokoleniowa, której szybko nie zasypiemy. Na pewno powodem tego są warunki pracy i płacy – tłumaczyła Zofia Małas.
Jak mówiła, polskie pielęgniarki muszą opiekować się często kilkunastoma pacjentami, podczas gdy w krajach zachodniej Europy czy Australii normą jest jedna pielęgniarka na pięciu chorych.
W dzisiejszej konferencji na UJK oprócz ekspertów z polskich uczelni wzięli też udział prelegenci z Wielkiej Brytanii i Słowacji.