Na ulice polskich miast wyjadą wkrótce elektryczne i napędzane wodorem autobusy. Pieniądze na ich zakup rozdawał Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W Kielcach takich pojazdów nie będzie, bo władze miasta nie złożyły nawet wniosku o wsparcie.
Kamil Suchański, przewodniczący Rady Miasta Kielce domaga się wyjaśnień w tej sprawie od prezydenta Kielc. Jak mówi, informacja o ogłoszeniu naboru przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej pojawiła się już 10 listopada ubiegłego roku. Wnioski o dofinansowanie można było składać od 4 stycznia tego roku. Zainteresowanie było tak duże, że samorządy aplikujące do programu wyczerpały całkowicie dostępne pieniądze w ciągu kilkunastu dni. Do rozdysponowania było 1,1 mld zł bezzwrotnych dotacji oraz 200 mln zł zwrotnych form wsparcia finansowego.
– Z nieukrywanym zaskoczeniem i żalem przyjąłem informację o tym, że miasto Kielce nie podjęło żadnych działań mających na celu czynne włączenie się w program. Tyle mówimy o czystym powietrzu, o tym jak miasto powinno się rozwijać. Niestety w tym przypadku wniosek o dofinansowanie nie został złożony – mówił Kamil Suchański.
Pytany przez nas o tę sprawę Arkadiusz Kubiec, zastępca prezydenta Kielc odpowiedzialny m.in. za transport publiczny w mieście, nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi, czy i jakie działania zostały podjęte, ani czy władze miasta składały w ogóle wniosek o udział w programie. Zasugerował przy tym, by zadać te pytania dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego.
Barbara Damian, dyrektor ZTM odmówiła jednak komentarza. Informując, że do czasu udzielenia odpowiedzi na interpelację przewodniczącego rady miasta nie będzie wypowiadać się w tym temacie.
Dofinansowania w programie „Zielony Transport Publiczny” wynoszą od 80 do 90 proc. kosztów inwestycji. Wnioskodawcy mogli przeznaczyć pieniądze m.in. na zakup lub leasing autobusów elektrycznych, napędzanych wodorem, budowę stacji ładowania, a także szkolenia personelu.
Obecnie trwa ocena merytoryczna złożonych wniosków. Jeżeli zostałyby zrealizowane wszystkie przedstawione w nich propozycje, w Polsce przybyłby 302 autobusy elektryczne, 122 wodorowe, siedem trolejbusów oraz 176 stacji ładowania pojazdów.