Choć ma wiele właściwości leczniczych, to był rośliną nieco zapomnianą. Ostatnio przeżywa jednak renesans. To żywokost lekarski.
Rośnie na wilgotnych terenach, najczęściej w okolicach rzek, stawów lub jezior – informuje Monika Jaskuła z Koła Gospodyń Wiejskich w Bełzowie.
– Pozytywnie działa w przypadku chorób skóry lub jej uszkodzeń. Żywokost lekarski przynosi także ulgę osobom cierpiącym na reumatyzm. Pomoże również złagodzić ból w przypadku kontuzji, świetnie sprawdzi się w leczeniu urazów kręgosłupa i stawów, a także przy złamaniach kości, stanach zapalnych ścięgien oraz bólów mięśniowych – wymienia.
Monika Jaskuła dodaje, że roślina ta przyspiesza również proces gojenia się ran, ma właściwości ściągające, łagodzi podrażnienia, przyspiesza regenerację skóry, łagodzi objawy łuszczycy, zapobiega odleżynom, łagodzi oparzenia słoneczne, wspomaga leczenie odmrożeń oraz łagodzi zmiany w przebiegu atopowego zapalenia skóry. Do celów leczniczych wykorzystywany jest korzeń żywokostu. Maść możemy zrobić sami.
– Wykopany korzeń należy dokładnie oczyścić z ziemi i umyć, a następnie wysuszyć. Później go blendujemy, a powstałą masę umieszczamy w miseczce, dodajemy kilka kropel czterdziestoprocentowego alkoholu i zalewamy gliceryną. Mieszankę odstawiamy na 30 dni. Później należy ją przecedzić przez gazę i połączyć z tłuszczem. Najlepszy jest smalec gęsi, ale można go zastąpić masłem shea, olejem kokosowym lub wazeliną kosmetyczną – tłumaczy.
Maść, czy olej z żywokostu można też kupić w aptekach lub sklepach zielarskich. Żywokost lekarski uprawiany jest także jako roślina ozdobna. Osiąga wysokość od 30 do nawet do 150 cm, a kwiaty są w odcieniach fioletowo – purpurowych. Występuje na terenie Europy, z wyjątkiem południa kontynentu, Azji Środkowej, Azji Mniejszej oraz na Syberii. Żywokost lekarski należy do roślin ogórecznikowatych. Kwietnie w maju i czerwcu.