W meczu 19. kolejce PGNiG Superligi piłkarze ręczni Łomży Vive Kielce pewnie pokonali w Opolu miejscową Gwardię 37:29 (19:15).
– Było bardzo ciężko i trudno przyjechać tutaj po przegranym meczu Ligi Mistrzów z Nantes, której nikt z nas nie oczekiwał – powiedział Talant Dujszebajew. – Jestem bardzo zadowolony z reakcji zespołu, który walczył, który w trakcie całego meczu od początku do końca grał, żeby wygrać i myślę, że to zwycięstwo ani przez chwilę nie było zagrożone – ocenił trener mistrzów Polski.
– Dla nas sezon w Lidze Mistrzów już się zakończył, więc trzeba skupiać się w PGNiG Superlidze i Pucharze Polski, żeby zdobyć obydwa te trofea – tłumaczył Arkadiusz Moryto. – Jesteśmy troszkę podłamani po środowej porażce w Lidze Mistrzów z Nantes i odpadnięciu z rozgrywek, ale trener powiedział, ze musimy stać jak mężczyźni i walczyć dalej i to dzisiaj zrobiliśmy – podsumował skrzydłowy świętokrzyskiej ekipy.
Gwardia Opole – Łomża Vive Kielce 29:37 (15:19)
Gwardia: Malcher, Balcerek – Sosna, Stefani 2 (2 z rzutów karnych), Klimków 5, Fabianowicz, Jankowski 2, Morawski 1, Milewski 2, Mauer 5 (2), Kowalski 6, Zadura, Działakiewicz 5, Kawka 1, Kucharzyk. Kary: 6 minut.
Łomża Vive: Kornecki, Wałach – A. Dujszebajew 4, Fernandez 5 (1), Moryto 2, Karalek 3, Vujović 4 (3), Surgiel, Olejniczak 4, Tournat 3, Kaczor 1, Sićko 2, Gębala 6, Kulesz 3. Kary: 4 minuty. Czerwone kartki: Karalek (46. – brutalny faul), Sićko (59. – brutalny faul).