Do kuriozalnej sytuacji doszło podczas obrad Rady Miejskiej w Pińczowie. Radni w głosowaniu byli przeciwni podjęciu uchwały związanej z odmową ustalenia lokalizacji inwestycji mieszkaniowej, która miała powstać w ramach spec ustawy. Planowana inwestycja u zbiegu ulic Grunwaldzkiej i Spacerowej po raz trzeci trafiła pod obrady.
Przypomnijmy, zgoda radnych jest niezbędna, aby otrzymać pozwolenie na budowę. Podczas sesji, 17 lutego uchwała w sprawie lokalizacji inwestycji nie została podjęta. Z kolei 31 marca w momencie, kiedy sesja doszła do punktu związanego z projektem uchwały o odmowie lokalizacji inwestycji, radni zerwali kworum.
Dziś głosowanie się odbyło, jednak rada była przeciwna podjęciu uchwały związanej z odmową ustalenia lokalizacji inwestycji mieszkaniowej polegającej na budowie budynku wielorodzinnego. W praktyce nie wiadomo więc co tak naprawę radni przegłosowali.
Zanim jednak doszło do głosowania, radny Marcin Saltarski złożył formalny wniosek o wycofanie projektu uchwały z porządku obrad. Według niego projekt nie zawierał przyczyny odmowy lokalizacji co jak mówił, stanowiło błąd formalny w całej tej uchwale.
Z kolei radna Marta Łaskawiec dodała, że wniosek radnego Saltarskiego był niezasadny, tym bardziej, że został złożony po tym jak radni przegłosowali porządek obrad.
Burmistrz Pińczowa Włodzimierz Badurak podkreślił, że z przepisów ustawy deweloperskiej jednoznacznie wynika, że rada miejska musi wyrazić swoją opinię w formie uchwały o wyrażeniu lub niewyrażeniu zgody na inwestycję.
Burmistrz w rozmowie z Radiem Kielce powiedział, że jest zaskoczony obrotem sprawy.
– Czyli właściwie mamy pat. Rada, ani nie jest za, ani nie jest przeciw inwestycji. Czy radni bali się podjąć decyzję, bali się zagłosować, trudno mi to ocenić – mówi burmistrz.
Jak informowaliśmy, budynek chce postawić firma deweloperska. Sebastian Matuszczyk – deweloper z Kielc podkreślił, że najprawdopodobniej złoży skargę, na bezczynność rady.
– Nie podjęcie żadnej uchwały nie rozwiązuje sprawy. Najprawdopodobniej zwrócimy się do wojewody i jednocześnie do wojewódzkiego sądu administracyjnego o zajęcie stanowiska w tej sprawie – dodaje.
Zgodnie z ustawą deweloperską 9 kwietnia mija termin, w którym rada musi podjąć decyzję w sprawie inwestycji. W przeciwnym wypadku zgodnie z prawem przewodniczący rady gminy jest zobowiązany powiadomić inwestora, podając powody opóźnienia oraz wskazując nowy termin podjęcia uchwały, nie dłuższy jednak niż 30 dni od dnia kiedy rada powinna podjęć decyzję.
Przeciwni inwestycji są m.in. mieszkańcy okolicznych domów. Prawie 90 osób sprzeciwiło się projektowi budowy, podkreślając m.in. niefortunną lokalizację, zbyt blisko domów jednorodzinnych.