Tylko kilku sprzedawców zgłosiło chęć prowadzenia stoisk z pamiątkami dla turystów odwiedzających Sandomierz, w nowym miejscu wskazanym przez miasto. Kramy miałyby znajdować się poza miejskimi murami wzdłuż ulicy Podwale Dolne.
Kupcy nie są jednak zainteresowani wyznaczonym odcinkiem pasażu, bo nie jest to szlak tłumnie odwiedzany przez zwiedzających.
Handel miałby odbywać się od skrzyżowania z ulicą Tatarską w stronę Wisły. Burmistrz Marcin Marzec twierdzi, że w Sandomierzu coraz więcej handlowców chciałoby sprzedawać pamiątki, a Mały Rynek nie zmieści już więcej stoisk. Miastu zależy na tym, aby w innych częściach starówki, w tym przede wszystkim na głównej płycie rynku nie było straganów, ponieważ to zabytki są tam najważniejsze.
Wzdłuż ulicy Podwale Dolne wyznaczono miejsca na stragany lub namioty, które postawią kupcy, ale po uzyskaniu zgody od konserwatora zabytków. Przetarg na stoiska przeprowadził Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, ale jak informuje dyrektor tej instytucji Paweł Wierzbicki, ostatecznie na podpisanie umowy zdecydowały się zaledwie trzy osoby. Zdaniem Pawła Wierzbickiego, małe zainteresowanie nowym miejscem może wynikać ze znikomego obecnie ruchu turystycznego, poza tym nowe miejsce zawsze wzbudza pewne obawy.
Z naszych informacji wynika, że kupcy obawiają się małej liczby turystów, a w związku z tym słabej opłacalności handlu. Sprzedawcy liczyli, że miasto wyznaczy miejsca w bardziej atrakcyjnej części tej ulicy, gdzie przechodzą turyści wychodzący przez Ucho Igielne oraz spacerujący od strony kościoła św. Jakuba.
Za metr kwadratowy pod stoisko w nowym miejscu trzeba zapłacić 30 zł netto miesięcznie.