W wieku XVI i XVII zdarzało się, że pokarmy święcono poza przestrzenią kościelną. Pleban zjawiał się u bogatych właścicieli ziemskich i tam zwoływano chłopów, którzy rankiem, przed tym domem, się zbierali i przygotowywali kosze z pokarmami do święcenia i tam się to odbywało.
Później mogło to się odbywać w domach zamożnych chłopów, a także pod krzyżem czy w kaplicy. Ponieważ księżom ten zwyczaj niezbyt się podobał, pod koniec XVIII i na początku XIX wieku zalecano już, aby to się odbywało w przestrzeni cmentarza przy kościele, czyli w otoczeniu kościoła, ewentualnie w kościele.
Chłopi, kiedy przenosili Dary Boże do poświęcenia, rozkładali je na specjalnych płachtach przed gankiem. Płachta to było świąteczne płótno bielone. Na niej, albo wykładano te wszystkie pokarmy, albo kładziono na niej koszyk i ksiądz dokonywał święcenia. To był duży kosz, w którym znajdowało się to, co związane jest z naszą kulturą, bo na Zachodzie wyglądało inaczej. Tam się zdarzały miód, mleko i olej. U nas natomiast był chleb, mięso, kołacze z serem, chrzan, pieprz, a także duża ilość jaj. To wszystko poświęcone czekało do śniadania Wielkanocnego, które rozpoczynało się od podzielenia się jajem.