Nie było świątecznego przełamania walczących o utrzymanie piłkarzy drugiej drużyny Korony. W 27. kolejce III ligi kielczanie przegrali na wyjeździe z rezerwami Cracovii 0:2 (0:1). Gole strzelili Tomáš Vestenický (18.) i Krystian Bracik (85.). Była to piąta z rzędu porażka „żółto-czerwonych”.
– Nadal tkwimy w marazmie. Zawodnicy zostawili na boisku mnóstwo zdrowia, ale trzeba uczciwie przyznać, że przeciwnik był lepszy. Drugą bramkę straciliśmy z rzutu wolnego, którego nie było. Nam nie udało się strzelić gola i wracamy w grobowych nastrojach. Mamy trudny moment, jesteśmy w dołku, ale nie pozostaje nam nic innego, jak pracować i liczyć na to, że w kolejnym meczu zdobędziemy w końcu punkty – stwierdził Mariusz Arczewski, który pod nieobecność chorego na COVID-19 Dariusza Kozubka pełni obowiązki pierwszego szkoleniowca.
Druga drużyna Korony ma w dorobku 24 punkty i zajmuje w tabeli 19. miejsce. Do pierwszej bezpiecznej lokaty kielczanie tracą siedem punktów.
W niedzielę 11 kwietnia „żółto-czerwoni” zmierzą się na stadionie przy ulicy Szczepaniak z trzecim zespołem rozgrywek, Stalą Stalowa Wola.