Wielka Sobota to czas święcenia pokarmów. Co powinno znaleźć się w wielkanocnym koszyczku? Warto dokładnie to sprawdzić, bo każda rzecz ma swoje znaczenie. Nieodłącznie ze Świętem Wielkiej Nocy związane są jajka.
Jak mówi doktor Alicja Trukszyn, etnolog z Działu Dziedzictwa Kulturowego Wojewódzkiego Domu Kultury w Kielcach, podobnie jak baranek wielkanocny, stanowią symbol triumfu życia nad śmiercią, są znakiem życia, odrodzenia.
– Jest to metafora życia ukrytego, siły istnienia, której my nie widzimy. Kiedyś jaj nie spożywano przez cały Wielki Post i powracały na stoły właśnie dopiero w Wielkanoc. Tutaj dochodzi jeszcze jeden symbol – dzielenie się jajkiem. Ma ono charakter braterski i służy umocnieniu się więzi rodzinnych, bo, jak wiadomo, w pierwszy dzień świąt nie chodziło się w gości – wyjaśnia etnolog.
Oczywiście nie może zabraknąć jaj malowanych: pisanek, kolorowanek czy drapanek.
Jajko i chleb
Alicja Trukszyn tłumaczy, że zwyczaj malowania jaj przejęliśmy z pogańskiego święta Jare.
– I tutaj jest też ważna symbolika jajek. Szlaczki oznaczały nieśmiertelność, brąz miał wróżyć pomyślność w rodzinie, czerń i biel- pamięć o zmarłych, bo w każdym święcie w ludowych wierzeniach nie zapominamy o duszach tych, którzy odeszli – zaznacza i dodaje: – Spróbujcie państwo, jak już zrobicie pisankę, zakręcić nią. Jakich byście wzorów nie użyli, czy to będą kwiaty, trójkąty, zawsze na środku, patrząc z góry, będzie się państwu układał krzyż – mówi.
W wielu domach, także tych na świętokrzyskiej wsi, wciąż do malowania jajek używa się naturalnych barwników. Jak mówią Bożena Winiarska i Teresa Mazur z Koła Gospodyń Wiejskich „Śwarne Kakonianki” z Kakonina w gminie Bieliny, najpopularniejsze metody to gotowanie w łupinach cebuli i młodym zbożu. Ale dzieci chętnie sięgają po farbki czy flamastry. Ważne jednak, na co zwracają uwagę panie, że ta czynność jednoczy rodzinę.
– W piątek wieczorem, albo w sobotę rano zbieramy się wszyscy, przygotowujemy te jajka, żeby wyglądały jak najpiękniej – podkreślają.
Alicja Trukszyn dodaje, że święconym jajkiem dotykano zwierzęta domowe, co miało zapewnić im zdrowie.
W koszyczku musi się też znaleźć chleb. Etnolog wyjaśnia, że to symbol ciała Chrystusa, a dla chrześcijan symbolizuje życie.
– Jest pamiątką rozmnożenia chleba na pustyni, którym Jezus nakarmił swoich słuchaczy. Symbolizuje pokarm dla duszy. Kiedy przyjmujemy komunię świętą, dostajemy ciało Chrystusa, bo sam Chrystus powiedział o sobie: „ja jestem Chlebem Życia, kto do mnie przychodzi, nie będzie łaknął”. Ale chleb dla nas to też pokarm dla ciała, niezbędny do życia – tłumaczy.
Chleb przy śniadaniu wielkanocnym jest symbolem pomyślności, dostatku, obfitości, a przede wszystkim sytości. Dlatego wkładamy go do koszyka, żeby sobie zapewnić to wszystko.
Baranek Boży
Wspomniany już baranek, to znak Chrystusa – Baranka Bożego. Na czerwonej chorągiewce umieszczony jest krzyż i napis Alleluja, wyrażający radość ze zwycięstwa życia nad śmiercią i pokonania grzechu.
– Jezus składa się w ofierze. Dokonuje odkupienia ludzi za cenę własnej krwi – zaznacza Alicja Trukszyn.
– Głęboko wierzono, że ów baranek zapewni domownikom pomyślność, ale też spowoduje, że Bóg łaskawym okiem na ten dom będzie patrzył – dodaje.
W skład święconki wchodzą też przyprawy: sól i pieprz. Symbolizują oczyszczenie, prostotę, moc istnienia sił moralnych, duchowych.
– Głównym zadaniem soli było nie tylko dodanie potrawom smaku, ale też ochrona przed zepsuciem. Sól też miała przed zepsuciem ustrzec człowieka, czyli przed grzechem. Miała odstraszać choroby, zło, siły nieczyste – wymienia etnolog.
Zauważa, że ten minerał pojawiła się także w Piśmie Świętym.
– W kazaniu na Górze, Jezus zwrócił się do uczniów i ludzi: „Wy jesteście solą dla ziemi”- przypomina.
Pieprz to symbol gorzkich ziół.
Na stole musiała się znaleźć też wędlina, która, jak mówi etnolog, nawiązuje do symbolu baranka, którego Izraelici zabijali i spożywali w rodzinne święto Paschy. Ale to też znak zdrowia i dobrobytu, bo na dawnej wsi mięso jadano rzadko.
– Dziś nie jest niczym niezwykłym, ale kiedyś, gdy pojawiało się na stole, to było prawdziwe święto – zauważa Bożena Winiarska. Najczęściej samemu się je przyrządzało, wędziło – dodaje.
Gorycz Męki Pańskiej
W święconce nie mogło też zabraknąć chrzanu.
– Jego ostry smak i zdolność wyciskania łez są symbolem goryczy Męki Pańskiej. Ale ta gorycz bólu cierpienia zwieńczona jest słodyczą zmartwychwstania Pana. Chrzan oznacza twardość, tężyznę fizyczną, ludzką siłę, żywotność. W wierzeniach ludowych miał obezwładniać złe moce, więc dodawano go do święconki, by zapewnić sobie pokój w życiu rodzinnym – wyjaśnia Alicja Trukszyn.
Chrzan najczęściej trafia do koszyczka już starty, ale jak zaznacza Teresa Mazur w ich domu to zawsze był korzeń. On także później jest kładziony na stół lub dodawany do wielkanocnego barszczu.
W wielu święconkach można jeszcze znaleźć masło, rzadziej ser.
– Podkreślenie związku człowieka z przyrodą. To produkt powstały z mleka i ma świadczyć o przyjaźni człowieka z siłami natury, zwierzętami. Jeżeli było masło i ser w koszyczku, to wiadomo, że będzie zagwarantowane zdrowie, siła, wielkość, płodność tych domowych zwierząt – tłumaczy etnolog.
W gminie Bieliny w święcące znajduje się także ziemniak.
– Podczas sadzenia, pierwszy ziemniak, który trafiał do ziemi to był ten poświęcony, a potem można było sadzić inne. Miało to zapewnić urodzaj, że nie braknie nam ziemniaków na cały rok – zaznacza Teresa Mazur.
Ważne, by wielkanocny koszyczek był pięknie ozdobiony.
– Musi być zielony bukszpan, barwinek, żywy, kolorowy kwiatek- to, co kojarzy się z wiosną, odrodzeniem przyrody. To wszystko musimy nakryć serwetą, którą zdejmujemy do święcenia – przypominają „Śwarne Kakonianki”.