W Wielki Piątek katolików obowiązuje ścisły post. Zgodnie z nauką Kościoła, dozwolone są trzy posiłki dziennie, w tym jeden do syta. Tych reguł do dziś bardzo surowo przestrzegają cystersi. Dzisiejszy post jest jednak stosunkowo łagodny w porównaniu z tym sprzed wieków.
Przeor wąchockiego klasztoru – ojciec Fabian Skowron opowiada, że zakonnicy na co dzień w ogóle nie jadali mięsa. Było ono przeznaczone tylko dla starszych i chorych mnichów, albo dla dzieci oddawanych do zakonu.
– Można było za to jeść ryby. Co więcej, cystersi w dawnych wiekach za ryby uznawali bobry, bo na ogonie mają łuski. Jednak już ptactwo wodne traktowane było jako produkt mięsny i nie pojawiało się na cysterskim stole – mówi zakonnik.
Do dziś nie zachowały się szczegółowe opisy jedzenia w Wielki Piątek i Popielec, ale wiadomo, że posiłki były bardzo skromne. Nie używano też nabiału, bo masło, mleko, czy sery zawierały tłuszcz zwierzęcy.
Zakonnicy w Wielki Piątek na znak pokuty, tuż po jutrzni zdejmowali buty i przez cały dzień chodzili boso. Obuwie zakładali dopiero po adoracji krzyża podczas wieczornej liturgii. Wcześniej, w Wielki Czwartek w południe, opat zapraszał do klasztoru tylu biednych, ilu było zakonników. Obmywał im nogi, a później zapraszał na posiłek. Natomiast w Wielki Piątek, podczas wieczornego nabożeństwa, opat obmywał nogi dwunastu mnichom.
Ojciec Fabian Skowron dodaje, że współcześnie wiele osób nie je mięsa ze względów zdrowotnych. Warto więc przyjąć inną formę pokuty w ten dzień. Kościół wprowadził post od produktów mięsnych, bo przez wieki były one postrzegane jako luksusowe, niewiele osób mogło sobie pozwolić na ich jedzenie.
Zgodnie z Katechizmem Kościoła Katolickiego post jakościowy obowiązuje każdego, kto skończył 14 lat, a post ścisły, katolików między 18. a 60. rokiem życia.