Dział zajmujący się błędami medycznymi w kieleckiej Prokuraturze Okręgowej od początku istnienia zbadał prawie 80 przypadków. Jak podkreślają pracujący w nim prokuratorzy – rozmowy z pokrzywdzonymi są bardzo trudne. Śledczy jednocześnie dodają, że toczące się postępowania bez wsparcia biegłych nie mogłyby się zakończyć.
Prokuratura Okręgowa w Kielcach. Jest takie piętro, gdzie trafią tylko ściśle określone akta i osoby.
– Czasem przesłuchujemy pokrzywdzonych, którzy zawiadamiają o śmierci dwuletniego, trzyletniego dziecka i słuchamy zeznań matki, która straciła dziecko po porodzie – mówi Cezary Luciński z Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
Jak podaje portal TVP3 Kielce, to wyspecjalizowana komórka do spraw błędów medycznych. Troje prokuratorów – choć nie są lekarzami do każdej sprawy podchodzą z chirurgiczną precyzją.
Śledztwa w takich sprawach to skomplikowana operacja. Można je rozpocząć dopiero po zwolnieniu z tajemnicy lekarskiej. Zgodę wyraża pokrzywdzony – w tragicznych przypadkach spadkobierca nieżyjącej osoby. Dział utworzono w maju 2016.
– Takich postępowań od początku powstania działu w naszej prokuraturze było blisko 80 – podlicza Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
Jedna z nich dotyczyła młodej osoby, która w godzinach nocnych z raną ciętą głowy zgłosiła się do szpitala.
– Lekarz dyżurny zszył ranę i odesłał tę osobę do domu bez żadnej dodatkowej diagnostyki. Nie zostawił jej na oddziale w celu obserwacji. Tego dnia ta osoba została odnaleziona przez rodzinę nieprzytomna i okazało, że w wyniku tego upadku przed zgłoszeniem się na SOR doznała urazów głowy, czterech krwiaków – mówi Cezary Luciński z Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
Jej życie ostatecznie udało się uratować. Po zgłoszeniu prokuratura zabrała się do pracy i nigdy nie robi tego sama.
– Opieramy się głównie na specjalistach, biegłych, którzy opiniują czy dany medyk popełnił jakiś błąd przy udzielaniu porady lub wykonywaniu operacji – dodaje Daniel Prokopowicz.
Śledczy współpracują z katedrami medyczni najlepszych polskich uniwersytetów, by obiektywnie ocenić każdy przypadek.
– Biegli, którzy byli powołani w tej sprawie stwierdzili, że przynajmniej należało wykonać tomograf komputerowy głowy, tym bardziej, że była dostępna pracownia kardiologiczna, albo zatrzymać na obserwację w szpitalu, czego ten lekarz nie uczynił – zaznacza Cezary Luciński.
Medyk postanowił dobrowolnie poddać się karze.
– Sąd wymierzył oskarżonemu karę 10 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem tej kary na okres dwóch lat, oraz dodatkowo na rzecz osoby pokrzywdzonej orzekł o zadośćuczynieniu częściowym w kwocie 50 tys. zł – informuje sędzia Tomasz Durlej, rzecznik Sądu Okręgowego W Kielcach.
Dział do spraw błędów medycznych prowadzi obecnie 30 postępowań.