– Wiele osób na cmentarzu w Cedzynie nie miało maseczek, albo niosło je w sposób nieprawidłowy. Uważam, że jest to lekceważenie mnie i innych osób, które się dostosowują do obecnych przepisów – taka informacja wpłynęła na telefon interwencyjny Radia Kielce.
Słuchaczka wybrała się dziś, około godziny 14.00, na groby swoich bliskich, znajdujące się na cmentarzu w Cedzynie. Zaskoczyła ją liczba osób, które nie miały maseczek.
– Uważam, że jest to ogromny egoizm ze strony tych ludzi, którzy ich nie noszą, jak również tych, którzy noszą je niedbale oraz tych, którzy noszą stare, sprane, brudne maseczki. Współczuję ludziom, którzy są chorzy, którzy się muszą izolować, siedzieć w domu, ponieważ czują strach przed takimi ludźmi, ignorantami, jakich widziałam dzisiaj – nie kryła emocji.
O sprawie słuchaczka poinformowała policję.
Dystans, dezynfekcja i maseczka, to na razie nasz jedyny, ogólnodostępny oręż do walki z koronawirusem. Niestety ten trzeci element wiele osób lekceważy, co przyznaje młodszy aspirant Karol Macek, oficer prasowy Komendant Miejskiej Policji w Kielcach.
– Kieleccy policjanci od pewnego czasu kierują się zasadą, że nie ma tolerancji dla zachowania osób, które nie przestrzegają przepisów sanitarnych. Widzimy, co się dzieje w kraju, widzimy, że zachorowań jest coraz więcej, natomiast nasza samodyscyplina jest na wiele niższym poziomie niż rok temu – zaznacza.
Policjanci kontrolują newralgiczne miejsca, gdzie przebywa więcej osób np. cmentarze czy sklepy. Karol Macek dodaje też, że mundurowi reagują także na zgłoszone interwencje. Rośnie liczba mandatów, wypisywanych osobom, które nie zasłaniają nosa i ust.
– Kiedy policjanci widzą osobę, która nie ma zasłoniętych nosa i ust, nie wahają się, żeby sięgnąć po represje w postaci mandatu, albo wniosku o ukaranie, co też widać w naszych zestawieniach, bo od kilkunastu dni policjanci tych represji stosują coraz więcej, a to znaczy, że reagują na tego typu przypadki – wyjaśnia.
Za brak maseczki można otrzymać mandat w wysokości 500 zł.