W czwartek, 25 marca w szpitalu we Włoszczowie zmarł Włodzimierz Sterkowicz. Nauczyciel akademicki i trener z UJK. Miał 65 lat.
Włodzimierz Sterkowicz pracował w Kielcach od 1985 roku najpierw na WSP, później Akademii Świętokrzyskiej i w końcu na UJK. Był nauczycielem akademickim wychowania fizycznego, trenerem piłki nożnej, uczył także jeździć na nartach.
Zawsze pogodny, uśmiechnięty, służący radą, oddany swojej pracy i studentom. Ze swoimi podopiecznymi wiele razy sięgał po medale Akademickich Mistrzostw Polski w piłce nożnej i futsalu, a największym sukcesem było złoto na mistrzostwach Polski w halowej piłce nożnej w Słupsku.
Bardzo lubił pracę na stokach, gdzie zapoznawał studentów z tajnikami jazdy na nartach. Wśród studentów-piłkarzy spod jego skrzydeł wyszli, między innymi, późniejszy założyciel koncernu Kolporter Krzysztof Klicki, czy piłkarz drugoligowych Błękitnych Kielce, a obecnie szkoleniowiec trzecioligowego ŁKS Probudex Łagów, Ireneusz Pietrzykowski.
– Szalenie wymagający trener, ale poza tym wspaniały człowiek. Zawsze będziemy go pamiętać jako człowieka, który od nas wymagał, ale potrafił też dawać sporo od siebie. Po meczach, czy treningach zawsze można było z nim pogadać o prywatnych sprawach. Poradzić się, a on zawsze znajdował czas, żeby nas wysłuchać. Miał marzenie, żeby zorganizować drużynę „Orłów Sterkowicza”, która okazjonalnie grałaby z różnymi studenckimi „jedenastkami”. Niestety, zabrakło czasu. Mnie i setki innych studentów nauczył jeździć na nartach na słynnych obozach uczelnianych w Bukowinie Tatrzańskiej, ale co ważniejsze zaraził nas pasją do „białego szaleństwa” – wspomina podopieczny popularnego „Sterka” w latach 1988-2004 nasz radiowy kolega Marek Cender.
Włodzimierz Sterkowicz przegrał walkę z koronawirusem.