– Opowieść o małym człowieku, ale tak naprawdę o nas samych, o naszych, potrzebach, o naszych lękach – tak o swojej wystawie mówi Sylwester Ambroziak.
Prace tego jednego z najwybitniejszych współczesnych polskich rzeźbiarzy pokazane zostały w Biurze Wystaw Artystycznych w Kielcach. Wernisaż odbył się w piątek.
To powrót tego artysty do stolicy Świętokrzyskiego. W 2015 roku, na zaproszenie Fundacji Nowa Przestrzeń Sztuki Doroty i Tomasza Tworków, pokazał dużych rozmiarów prace, pod nazwą „Home Sweet Home”.
Charakterystyczna lalka
Tym razem rzeźby są mniejsze, choć w przestrzeni galerii BWA, wyglądają monumentalnie. Jednak tym razem artysta nacisk położył na filmy animowane. Na wystawie można obejrzeć sześć takich produkcji, a od jednej z nich – „Niewinność”, wzięła się nazwa ekspozycji.
– Był to film przygotowany właściwie do kieleckiego pokazu, ale ponieważ ze względu na pandemię wystawa w Kielcach została przełożona, najpierw pokazałem pewne jego elementy w Toruniu, w Centrum Sztuki Współczesnej. Tam wystawa trwa do końca miesiąca, więc mamy równolegle dwie wystawy o takim samym tytule, które opowiadają o tym samym, ale są inaczej zbudowane. Właściwie większość prac na tej wystawie w Kielcach jest nowych, a rozkład galerii pozwolił na pokazanie większej liczby filmów – wyjaśnia.
Niezmiennie znakiem rozpoznawczym Sylwestra Ambroziaka jest charakterystyczna postać – przypominająca człowieka lalka, homonid, z nieproporcjonalnie dużą głową, z szeroko rozstawionymi, okrągłymi oczami, beznosa, z krępą sylwetką i długimi rękami.
– To jest moja figura, którą wymyśliłem, czy wypracowałem jeszcze podczas studiów, w pracowni prof. Grzegorza Kowalskiego. Wtedy powstała pierwsza taka figura. Na początku była bardziej plemienna, dużo czerpałem z kultury ludowej, sakralnej, gotyckiej. Wtedy pracowałem w drewnie, więc te prace były toporne, ostre. Kiedy zacząłem wprowadzać ruch, okazało się, że drewno nie spełnia wymagań mojego pomysłu. Sięgnąłem więc po silikon, żywice które były materiałem sztucznym, ale bliższym dzisiejszym czasom i projekcji filmowej – mówi.
Rzeźby ożyły
Zmienił się także kształt rzeźby, która przybrała formę przypominającą dziecko. Postaci odgrywają sceny, opowiadają pewne historie. Sylwester Ambroziak podkreśla, że nawet w te prace statyczne, rzeźbiarskie był wpisany ruch.
– Mimo że stały, było wyczuwalne pewne napięcie. Potem do rzeźb wprowadziłem ruch, czyli odpowiedni mechanizm, który je poruszał. Jedną z takich ruchomych prac pokazałem na placu Artystów, a kolejnym etapem był już film, czyli pełen ruch, pełna opowieść – tłumaczy. – Mam nadzieję, że te prace dostarczą państwu czegoś autentycznego i może czegoś dowiedzą się państwo o sobie samych – mówi artysta.
Emocje i odczucia
Sylwester Ambroziak jest absolwentem Wydziału Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie (dyplom w pracowni prof. Grzegorza Kowalskiego w 1989 roku). Swoje prace prezentował na ponad stu wystawach indywidualnych oraz brał udział w ponad stu czterdziestu wystawach zbiorowych w Polsce i na świecie. Był wielokrotnym stypendystą, m.in.: Fundacji Notoro i Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku, Fundacji Kultury czy Kulczyk Foundation.
Stanisława Zacharko-Łagowska, dyrektor Biura Wystaw Artystycznych w Kielcach mówi, że „Niewinność” Sylwestra Ambroziaka, to wystawa, na której można nie tylko delektować się formą.
– Jest to wystawa, którą trzeba dokładnie przemyśleć, otworzyć się na nią. Polecam przeznaczyć sobie na nią trochę więcej czasu, albo przyjść kilkakrotnie, bo filmów jest sześć. Nie są długie, ale warto je dokładnie obejrzeć, bo są skierowane przede wszystkim do podświadomych emocji i odczuć człowieka. Każdy na pewno inaczej je odbierze, bo każdy ma inny bagaż doświadczeń, do których będą się poszczególne sceny odniosły – tłumaczy.
Wyprawa do Indii
Rzeźby i filmy Sylwestra Ambroziaka w piątek, 19 marca, zostały zaprezentowane w Galerii Górnej i Dolnej Biura Wystaw Artystycznych w Kielcach. Zajmują dwa poziomy. Natomiast w Galerii Małej pokazane zostały fotografie Magdaleny Szczoczarz, staszowskiej fotografki, wokalistki i podróżniczki. Tytuł wystawy brzmi „Home away from home”.
Jak wyjaśnia kurator tej wystawy, Magdalena Leśniak, zdjęcia zabierają widzów do Indii widzianej przez obiektyw artystki, dla której ten kraj stał się drugim domem.
– Na tych zdjęciach szczególnie doceniam ciekawą relację zwierząt i ludzi. Wręcz widzimy w nich jakiś rodzaj symbiozy – mówi.
Pokazane prace to fotografie dokumentalne. Obie wystawy potrwają do końca kwietnia. Jak zapowiedziała dyrektor Stanisława Zacharko-Łagowska, mimo zamknięcia instytucji kultury dla widzów, galeria będzie dostępna dla indywidualnych zwiedzających, od poniedziałku do piątku, w godzinach pracy biura, od 8 do 16. Wejście odbywa się w reżimie sanitarnym.