W meczu 16 kolejki PGNiG Superligi piłkarze ręczni Łomży Vive pokonali Górnika Zabrze 34:30 (17:15).
Najwięcej bramek dla Łomży Vive rzucili Alex Dujszebajew 7, Władysław Kulesz 6, Arciom Karalek i Sigvaldi Gudjonsson po 5, a dla Górnika – Iso Sluijters 5, Aleksandr Buszkow i Krzysztof Łyżwa po 4.
Kielczanie zmęczeni wyjątkowo intensywnym graniem w ciągu ostatniego miesiąca nie zaprezentowali wszystkich swoich umiejętności, przez co spotkanie było zaciętym i emocjonującym widowiskiem do 55 minuty. Ostatnie 300 sekund padło łupem bardziej doświadczonej ekipy Talanta Dujszebajewa i pojedynek zakończył się zasłużoną wygraną gospodarzy.
– Przede wszystkim wyszła różnica poziomów między nami, a Kielcami – powiedział kołowy Zabrza Bartłomiej Bis. – Vive pokazało w końcówce swoje doświadczenie. Zagrali do końca, a my bardzo dużo głupich błędów porobiliśmy. Cały mecz goniliśmy, a jak się goni to się nie ma sił w ostatnich minutach – podsumował kołowy Zabrza.
– Napsuliśmy trochę krwi naszym kibicom, a na pewno podnieśliśmy im ciśnienie – przyznał Mateusz Kornecki. – Całe szczęście udało się wygrać. Chwała nam, że wytrzymaliśmy nerwową końcówkę i mamy trzy punkty – cieszył bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
Łomża Vive Kielce – NMC Górnik Zabrze 34:30 (17:15)
Łomża Vive: Kornecki, Wałach – Vujović 1 (1), Olejniczak 3, Sićko 2, A. Dujszebajew 7, Tournat 2, Faruk, Kulesz 6, Surgiel, D. Dujszebajew 3, Karalek 5, Gudjonsson 5. Kary: 10 minut.
NMC Górnik: Galia, Skrzyniarz – Bondzior 2, Bis 2, Tomczak 2, Łyżwa 4, Sluijters 5, Czuwara 3 (1), Pawelec, Buszkow 4, Kondratiuk 2, Dudkowski 3, Gogola 2, Adamuszek 1. Kary: 12 minut.