Palą się nieużytki w regionie świętokrzyskim. Strażacy po raz kolejny w ciągu ostatnich dni byli zmuszeni wyjeżdżać do takich zdarzeń.
Dzięki ich szybkiej interwencji udało się ugasić ogień, który niejednokrotnie mógł zagrozić okolicznym budynkom mieszkalnym. Jak poinformował oficer dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach, w czwartek nieużytki paliły się w kilku miejscach województwa.
– W miejscowości Psary Stara Wieś ogień zniszczył 10 arów terenu. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Do podobnej interwencji ratownicy wyjeżdżali w Wólce Gieraszowskiej w powiecie sandomierskim, gdzie ogień również strawił teren 10 arów nieużytków. W miejscowości Sołtyków koło Bliżyna w powiecie skarżyskim i w Wolicy w powiecie kieleckim spłonęło po pięć arów, w Dziurowie, w powiecie starachowickim zniszczonych zostało osiem arów – relacjonował.
Jak dodał oficer dyżurny, strażacy każdego dnia narażają swoje zdrowie, walcząc z pożarami traw, a teraz w dobie walki z koronawirusem również zdrowie i życie swoich bliskich.
Przełom zimy i wiosny to okres, w którym wyraźnie wzrasta liczba pożarów traw na łąkach i nieużytkach rolnych. Spowodowane jest to wypalaniem suchych traw i pozostałości roślinnych. Obszary zeszłorocznej wysuszonej roślinności są doskonałym materiałem palnym, co w połączeniu z nieodpowiedzialnością ludzi skutkuje gwałtownym wzrostem pożarów. Za większość pożarów traw odpowiedzialny jest człowiek. Niestety wśród wielu ludzi panuje mylne przekonanie, że spalenie suchej trawy użyźni w sposób naturalny glebę, co spowoduje szybszy i bujniejszy wzrost młodej trawy, a tym samym przyniesie korzyści ekonomiczne. Wypalanie traw jest zabronione prawem.