Około czterech procent uczniów polskich szkół boryka się z różnego rodzaju niepełnosprawnościami. Zdecydowana większość z nich uczy się w szkołach specjalnych, a pozostali kształcą się w zwykłych placówkach, w ramach tak zwanej edukacji włączającej.
Rząd chce, by jak największa liczba niepełnosprawnych korzystała z tej drugiej formy nauczania.
Katarzyna Nowacka, świętokrzyski wicekurator oświaty mówi, że w tym celu w każdym województwie powstanie pomagająca w tym instytucja.
– Specjalistyczne Centra Wspierania Edukacji Włączającej będą powstawały w ramach programu, realizowanego przez Ministerstwo Edukacji i Nauki. Pilotażowo powstanie jedno takie centrum w każdym województwie. Będą funkcjonowały przez dwa lata i umiejscowione zostaną w szkołach specjalnych – tłumaczy Katarzyna Nowacka.
Wicekurator uspokaja, że powstanie centrum nie spowoduje zamykania funkcjonujących obecnie placówek, czyli poradni psychologiczno-pedagogicznych oraz szkół specjalnych. – Pojawiły się takie informacje w Internecie, ale są one całkowicie nieprawdziwe – podkreśla Katarzyna Nowacka.
Jak tłumaczy, z roku na rok wzrasta liczba orzeczeń o różnego rodzaju niepełnosprawnościach u dzieci. Rośnie na przykład liczba uczniów ze spektrum autyzmu. Z badania Najwyższej Izby Kontroli wynika, że 80 proc. dzieci zmagających się z tym zaburzeniem, które kończą szkołę powszechną, nie znajduje pracy i nie radzi sobie w życiu dorosłym. Centra mają ten wskaźnik poprawić. Katarzyna Nowacka mówi, że formy pomocy będą bardzo rozbudowane i nie ograniczą się tylko do ucznia z niepełnosprawnością.
– Przede wszystkim wsparcie otrzymają nauczyciele poprzez szkolenia, warsztaty, ale też pomoc w doborze odpowiednich metod kształcenia. Pomoc otrzyma nie tylko dziecko z niepełnosprawnością, ale wszyscy uczniowie w tej klasie – podkreśla wicekurator.
Docelowo Specjalistyczne Centra Wspierania Edukacji Włączającej mają działać w każdym powiecie. Rozpoczną pracę we wrześniu.