Dużą popularnością wśród narciarzy cieszy się stok w Konarach koło Sandomierza. Czynne są dwa orczyki, czyli trasa główna i tzw. „ośla łączka”. Narciarze chwalą warunki jazdy, choć dodatnia temperatura sprawia, że po południu śnieg jest już mokry. To jednak nie przeszkadza dobrej zabawie na świeżym powietrzu.
– Bardzo przyjemny stok. Warunki bardzo fajne. Rano było lepiej, teraz śnieg jest już mokry, ale i tak dobrze jest aktywnie spędzić niedzielę – mówili.
Przemysław Kowaleczko, instruktor nauki jazdy na nartach powiedział, że zainteresowanie kursami jest bardzo duże, zarówno wśród dzieci jak dorosłych.
Stok jest naśnieżany nocą, gdy tylko temperatura spada kilka stopniu poniżej zera.
– My się tak bardzo nie boimy prognozowanego ocieplenia, ponieważ stok w Konarach nachylony jest w kierunku północnym, a ponadto panuje tu specyficzny mikroklimat. Zawsze jest chłodniej, niż w sąsiednim Sandomierzu – mówi z kolei Ireneusz Jarosz, właściciel stacji narciarskiej w Konarach.
Stok ma niespełna 500 metrów długości. Do dyspozycji narciarzy jest restauracja, która zgodnie z wymogami serwuje dania i napoje wyłącznie na wynos. Jest także wypożyczalnia sprzętu narciarskiego i duży parking. Stok jest oświetlony i czynny do godziny 21.00.
W niedzielę swoje stoisko przy stoku ustawiło Koło Gospodyń Wiejskich z Pęcławic, w gminie Bogoria, które zorganizowało akcję charytatywną na rzecz chorego 5-letniego Marcelka z Rytwian, który zmaga się z glejakiem nerwu wzrokowego. Panie przygotowały domowe wypieki, które można kupić i w ten sposób wesprzeć zbiórkę pieniędzy na leczenie chorego chłopca.