W 12. kolejce I ligi piłkarze ręczni KSZO Ostrowiec pokonali we własnej hali SPR Wisła Sandomierz 31:27 (15:14). Najwięcej bramek dla „Wojowników” zdobyli: Maciej Jeżyna – 7 i Wiktor Jędrzejewski – 5. W zespole gości najskuteczniejsi byli: Jakub Rusin – 9 i Stanisław Malinowski – 8.
Mimo dużej różnicy w tabeli spotkanie było dość wyrównane. Faworyzowany KSZO był cały czas na prowadzeniu, ale przewaga nie wyniosła więcej niż 2-3 bramki. Dopiero w końcówce gospodarze odskoczyli na pięć trafień.
– To był trudny mecz i uczulałem chłopaków, że tak będzie. Wisła zagrała niezłe spotkanie, ale cieszę się, że punkty zostały w Ostrowcu. W drugiej połowie zagraliśmy już nieco lepiej, chociaż do doskonałości wiele brakuje. Wiemy nad czym pracować i zrobimy to – podsumował trener ostrowczan Tomasz Radowiecki.
– Mimo porażki jestem zadowolony z postawy mojego zespołu. Mam bardzo młodych graczy w kadrze, którzy cały czas się uczą ligowej piłki. Troszkę „zawaliliśmy” końcówkę, bo gdybyśmy wykorzystali nadarzające się okazje to można było pokusić się o lepszy wynik – powiedział szkoleniowiec Wisły Adam Węgrzynowski.
– Zwycięzców się nie sądzi, ale nie był to najlepszy mecz w naszym wykonaniu. Trzeba wyciągnąć wnioski. Widać, że forma nie jest jeszcze najwyższa. Wpływ na to ma na pewno kalendarz gier rundy rewanżowej, w którym jest mnóstwo przełożonych spotkań. Wisła zaprezentowała się naprawdę dobrze. Zagrali mocno w obronie i starali się być skuteczni w ataku – podsumował wiceprezes KSZO do spraw piłki ręcznej Karol Szewczyk.
Pozostali świętokrzyscy pierwszoligowcy w tym terminie pauzowali, bo ich mecze z różnych przyczyn zostały przełożone.