Na terenie Słupi Koneckiej inwestor z Kielc planuje wybudowanie olbrzymiej fermy drobiu, gdzie rocznie ma być hodowanych ponad 11 mln kurczaków. Mieszkańcy są przerażeni tymi zapowiedziami, ponieważ obawiają się fetoru.
Antoni Trojanowski, mieszkaniec gminy Słupia Konecka informuje, że 21 hal ma powstać 200 m od jego domu w miejscowości Czerwona Wola Kolonia.
– To jest wręcz bezczelne, by lokować taką bombę ekologiczną na tak małym terenie. Każdy będzie omijał tę miejscowość na parę kilometrów, bo sam smród nie będzie pozwalał na to, żeby tu przebywać i oddychać – mówi mieszkaniec.
Jak dodaje wójt gminy Słupia Konecka Robert Wielgopolan, jeśli inwestycja zostanie zrealizowana, mieszkańcom może zabraknąć wody, bo gmina posiada tylko jedno ujęcie na 3 tys. mieszkańców. Już w tym roku w czasie upałów pojawił się deficyt.
– W miesiącach letnich podczas suszy stosowaliśmy apele, aby mieszkańcy ograniczyli zużycie wody do niezbędnego minimum i zrezygnowali z podlewania działek – mówi wójt.
Robert Wielgopolan dodaje, że do takiej produkcji, gdzie regularnie ciężarówki dowożą paszę i wywożą mięso, nie są przystosowane również drogi. Większość z nich jest przystosowana jedynie do pojazdów o wadze do 12 ton.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska jeszcze nie wydała opinii w sprawie decyzji środowiskowej. Jak informuje Jarosław Pajdak z RDOŚ, inwestor nie uzupełnił jeszcze dokumentacji dotyczącej np. ujęcia wody. Jeśli je uzupełni, będzie mógł starać się o pozwolenie na budowę ferm i wówczas całość będzie analizowana.