Piłkarze ręczni Łomży Vive są w trakcie intensywnego maratonu meczowego. Przypomnijmy, po zakończeniu styczniowych mistrzostw świata kielecki zespół wznowił rywalizację w kraju i Europie, grając nie tylko bieżące, ale i zaległe spotkania.
Za ekipą Talanta Dujszebajewa już pięć pojedynków granych co dwa-trzy dni, ale przed nią do 6 marca jeszcze siedem starć.
Jak wygląda „życie na walizkach” piłkarza ręcznego?
– Wracamy, gramy mecz, wracamy, gramy mecz, albo jesteśmy w podróży, albo już się szykujemy na kolejne spotkanie – tłumaczy Tomasz Gębala.
– Cały czas jesteśmy „pod napięciem” i musimy sobie umieć z tym poradzić. Uczymy się, jak w tak krótkim czasie „zregenerować” w domu głowę i przyjść na trening ze „świeżą” głową, żebyśmy byli zawsze aktywni – wyjaśnia kielecki rozgrywający.
Swój ostatni mecz Łomża Vive rozegrała w niedzielę na wyjeździe z Azotami Puławy, a już w czwartek w Lidze Mistrzów zmierzy się w Hali Legionów z norweskim Elverum.