Znany był już za czasów Hipokratesa i należy do bardzo popularnych ziół. To tzw. krwawnik. Warto jest go mieć w domowej apteczce.
Krwawnik kwitnie od maja do października. Rośnie na łąkach i pastwiskach. Jak informuje Kazimiera Chłoń z Koła Gospodyń Wiejskich, to nie tylko zioło do picia. Napary z krwawnika można stosować też zewnętrznie na skórę.
– Krwawnik ma działanie gojące, przeciwbólowe, pobudzające trawienie i przeciwkrwotoczne. Używa się go w postaci naparu lub świeżego soku z liści przy zaburzeniach trawiennych, takich jak brak łaknienia, wzdęcia, czy nudności, a zapobiegawczo przy skłonności do tworzenia się kamieni nerkowych – tłumaczy.
Krwawnik stosuje się też w formie kompresów, nasiadówek, kąpieli i okładów. Przy lekkich oparzeniach, trudno gojących się ranach, w postaci płukanek w stanach zapalnych jamy ustnej i gardła.
– Młode liście zebrane wczesną wiosną są dodatkiem do sałatek. W higienie osobistej i kosmetyce wchodzi w skład maseczek do różnego typy cery. Ponadto krwawnik stosowany jest do przemywania i okładów przy łojotoku, trądziku młodzieńczym i odmrożeniach. Uważany jest też za cenną, dietetyczną chętnie jedzoną przez zwierzęta. U trzody chlewnej pobudza przemianę materii i przyspiesza przyrost wagi – zaznacza.
Warto dodać, że drobno posiekane świeże liście krwawnika są dobrym dodatkiem do karmy dla drobiu. Roślina ma silny, korzenny, balsamiczny zapach i gorzko cierpki smak. Należy do roślin miododajnych.