Wyśmienite warunki panują na stoku narciarskim w Konarach niedaleko Sandomierza. Czynne są dwa wyciągi orczykowe. Narciarze mają do dyspozycji trasę główną, boczna nie jest na razie przygotowana. Działa „ośla łączka”. Frekwencja od rana rośnie z godziny na godzinę, ale jest umiarkowana i daje gwarancję bezpiecznej i komfortowej jazdy.
Narciarze przestrzegają obostrzeń, zasłaniają usta i nos, nie ustawiają się obok siebie w kolejce do kasy i na orczyk. Z powodu epidemii restauracja wydaje posiłki i napoje wyłącznie na wynos. Narciarze wypowiadają się na temat warunków jazdy w samych superlatywach. Podkreślają, że trasa została należycie przygotowana, śnieg ma taką konsystencję, że jeździ się po nim płynnie. Dodają, że z utęsknieniem czekali na otwarcie stoków, bo jazda na nartach to znakomity relaks i aktywność na otwartej przestrzeni.
Ireneusz Jarosz, współwłaściciel Stacji Narciarskiej Konary powiedział, że na stoku jest zarówno śnieg sztuczny, jak i naturalny. Nocą prowadzone jest naśnieżanie po to, aby zgromadzić zapas śniegu na potem, a oprócz tego jest on wykorzystywany tam, gdzie narciarze zbyt intensywnie wyjeździli fragment trasy i trzeba ją uzupełnić.
Stok w Konarach jest oświetlony. Czynny jest codziennie do godziny 21. W soboty, niedziele i święta można jeździć od godziny 9, a w dni robocze od 10.