„Dwanaście kalendarzy, dwunastu artystów 2010-2021” – to tytuł najnowszej wystawy w Biurze Wystaw Artystycznych w Kielcach. Ekspozycja jest podsumowaniem projektu „Artystyczne kalendarze”, realizowanego przez Fundację Nowa Przestrzeń Sztuki Doroty i Tomasza Tworków.
– Warto zobaczyć te prace, bo to kawałek polskiej sztuki współczesnej, ciekawej, nowoczesnej, różnej- mówił Tomasz Tworek.
Cała ekspozycja koncentruje się wokół liczby 12: 12 kalendarzy, 12 miesięcy, 12 artystów, ale też dzień otwarcia wystawy – 12 lutego i zakończenia – 12 marca.
Jak wyjaśnił Tomasz Tworek, ta 12 zamyka cykl. Wszystko ma swój początek i kres.
– Wszystko ma swój początek i kres. Kalendarz ma swój początek i koniec, tydzień ma siedem dni, rok 12 miesięcy, a ten cykl miał 12 kalendarzy, 12 lat. Wydaje nam się, że to jest pewna spójna całość – tłumaczył.
Pomysł narodził się kilkanaście lat temu. Inspirując się wydawanymi na świecie kalendarzami artystycznymi, państwo Tworkowie stworzyli ideę swojego własnego.
– Dorzuciliśmy prostą ideologię: jeden kalendarz, jeden artysta. I to tak naprawdę on opowiada nam swoją bajkę. Przygotowując prace, sam decyduje o tym, czym chce się podzielić z koneserem sztuki, albo przypadkowym odbiorcą. W tej kwestii miał nieograniczony wybór. My natomiast mieliśmy zawsze tylko jedną prośbę, by te prace były akceptowane przez ogół, nie obrażały nikogo. Zależało nam, by ta sztuka była dostępna dla każdego – mówili Dorota i Tomasz Tworkowie.
Podstawowym kryterium w doborze artystów była różnorodność. To zresztą widać, oglądając wszystkie prace, zebrane w Biurze Wystaw Artystycznych, a jest ich aż 144. Wypełniły całą galerię.
Kalendarz artystyczny na rok 2010 autorstwa Radka Szlagi, to dwanaście zagadek, które możemy dowolnie interpretować. Fotogramy kalendarza „Minimal Fetish 2011” to pomysł Maurycego Gomulickiego. Grzegorz Drozd w swoim kalendarzu na rok 2012 nawiązuje stylistyką do czasów poprzedniego ustroju. Kalendarz na rok 2013 to podróż w czasie, na którą zaprasza widzów grupa artystyczna Łódź Kaliska. Jest to opowieść o sztuce niezwykłej artystki, dotychczas znanej pod pseudonimem Jan Kochanowski. Rok 2014 należał do Jakuba Ciężkiego i jego cyklu „Lekcja geometrii”. W szóstej edycji swoje prace – „Lądowniki”- prezentował Kuba Bąkowski. Oprawę malarską do kalendarza na rok 2016 stworzył Ignacy Czwartos. Artysta zaproszony do stworzenia prac do ósmej edycji to Bartosz Kokosiński. W 2018 roku graficzną stronę kalendarza przygotowała Alicja Łukasiak. Jubileuszowa, dziesiąta edycja kalendarza artystycznego należy do „Atlasu” Marty Antoniak. Jedenasty zaprojektowała Małgorzata Szymankiewicz. Natomiast autorką prac do najnowszego kalendarza, na rok 2021 jest młoda krakowska artystka Kinga Nowak.
Siódmy, czy nawet ósmy zmysł nie zawiódł.
– Kinga Nowak wieńczy cykl, jej prace są ciekawe, przestrzenne. Ale jak się przejdziemy po wszystkich salach, okazuje się, że każdy kalendarz był wyjątkowy, niemożliwe jest ich porównanie, bo każdy jest inny – przyznała Dorota Tworek.
Tomasz Tworek zauważył, że dzieje kalendarza wpisują się także w historię tych artystów. Za przykład podaje Radka Szlagę, którego prace wypełniły pierwszy kalendarz, otwierający serię.
– Wówczas stosunkowo młody artysta, wchodzący na polską scenę plastyczną, z dość specyficzną manierą malarską, dla niektórych nie do przyjęcia, bo daje wrażenie, że obraz jest niedopracowany, wręcz brzydki. Ale jakiś siódmy, czy ósmy zmysł mi podpowiadał, że ta sztuka w najbliższych latach będzie się dobrze przyjmowała. I to się potwierdziło, bo Szlaga jest praktycznie gwiazdą polskiej sceny plastycznej. Okazuje się, że my budowaliśmy naszą przygodę z kalendarzami, pokazywanie sztuki naszym partnerom, a oni budowali swoją pozycję na rynku sztuki – zaznaczył.
W gronie artystów, którzy przygotowywali kalendarze znalazł się pochodzący z Kielc, a obecnie mieszkający i pracujący w Krakowie artysta, Ignacy Czwartos. Stworzył kalendarz na 2016 roku. Zdradził, że, przypasowując prace do miesięcy, nie kierował się porami roku.
– Skorzystałem z doświadczenia, z mojej drogi malarskiej i ułożyłem te obrazy w jedną całość. To znaczy, że każdy obraz jest autonomiczną pracą, ale po złączeniu tworzą jedno – mówił. W tych obrazach pojawił się także motyw związany ze Świętym Krzyżem.
Trudna i kosztowna przygoda
Na wernisaż w Biurze Wystaw Artystycznych w Kielcach przyjechała też Małgorzata Szymankiewicz., artystka na co dzień mieszkająca w Poznaniu. Jest autorką kalendarza na 2020 rok.
– Dzięki twórczej atmosferze, jaką tworzą państwo Tworkowie, miło się wraca do Świętokrzyskiego. Zwłaszcza po tak drugim czasie samotności, pandemii cieszy to, że wreszcie można się spotkać i świętować razem – powiedziała.
Żartowała, że „jej” rok nie należał do najszczęśliwszych.
– Myślę, że założenie kalendarza przewidziało to, co się będzie działo w tym roku. Prace są dosyć powtarzalne, co można przełożyć na powtarzalność każdego dnia w zamknięciu – stwierdziła.
Wystawa wieńczy cykl „Artystyczne kalendarze”. Tomasz Tworek na razie nie mówi o innych przedsięwzięciach.
– Czy będzie następne? Trudno powiedzieć, czy dalej będziemy się angażować w upowszechnianie kultury jako jednostka prywatna, bo to nie jest łatwa przygoda, a na pewno dość kosztowna – przyznał.
Wystawa „Dwanaście kalendarzy, dwunastu artystów 2010-2021” od soboty 13 lutego będzie dostępna dla widzów. Potrwa do 12 marca. Towarzyszą jej dwa wydawnictwa. Jeden album zbiera wszystkie prace, które znalazły się w kalendarzach, natomiast w drugiej publikacji znajdują się informacje o działaniach Fundacji Nowa Przestrzeń Sztuki, realizowanych między innymi na placu Artystów w Kielcach.