Prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc ogłosił w środę rezygnacje z zajmowanego od ponad 18 lat stanowiska. Na swojego następcę zaproponował wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła, z którym wystąpił na wspólnej konferencji prasowej online.
W ostatnich tygodniach w związku z zakażeniem koronawirusem Ferenc dwukrotnie przebywał w szpitalu.
Ferenc przypomniał, że prezydentem Rzeszowa jest ponad 18 lat. „To jest wspaniały czas. Przez ten czas zmieniło się miasto. To przede wszystkim państwa zasługa, bez państwa zaangażowania, pomysłu i dbałości o miasto niewiele udałoby się nam osiągnąć. Zawsze powtarzałem i nadal będę to czynił, że Rzeszów jest bogaty, bogaty w mądrość jego mieszkańców” – mówił prezydent.
Podkreślił, że podjęcie decyzji o rezygnacji nie było łatwe. „Sprawowanie funkcji prezydenta miasta Rzeszowa była dla mnie olbrzymim zaszczytem i wielkim honorem. Za wszystko państwu serdecznie dziękuję” – powiedział łamiącym się głosem Ferenc.
Podziękował również swoim współpracownikom. „Jestem przekonany, że moim kochanym miastem kierować będą ludzie mądrzy, uczciwi i otwarci na problemy mieszkańców. Taką osobą jest minister Marcin Warchoł, który gwarantuje dalszy rozwój. Dlatego też bezwzględnie popieram pana ministra i chciałbym, żeby był prezydentem i rządził miastem” – mówił Ferenc.
Jego zdaniem, Warchoł jest osobą „niezwykle aktywną, szukającą tematów”. „Panie ministrze bardzo zależy mi na tym, żeby pan został prezydentem i ciągnął Rzeszów dalej do przodu” – dodał Ferenc zwracając się do obecnego na konferencji Warchoła.
Warchoł, który jest posłem na Sejm z listy Prawa i Sprawiedliwości z okręgu rzeszowskiego, powiedział, że chce być bezpartyjnym kandydatem na prezydenta Rzeszowa i zapowiedział rezygnacje z członkostwa w Solidarnej Polsce.
Wiceminister mówiąc o rezygnacji Ferenca podkreślił, że „to jest koniec epoki, która zapisze się w dziejach naszego miasta”. „Jako mieszkaniec Rzeszowa pragnę wyrazić ogromny żal i smutek z powodu pańskiej decyzji” – dodał. Zauważył, że Ferenc zostawia Rzeszów jako lidera w wielu dziedzinach w skali krajowej.
Warchoł zapowiedział, że będzie „startował jako kandydat obywatelski; bezpartyjnie i niezależnie”. „Chcę w Rzeszowie wykorzystać swoje bogate doświadczenie w pracy w rządzie, w Sejmie, u Rzecznika Praw Obywatelskich. Chcę żebyśmy wspólnie razem dalej rozwijali Rzeszów” – zadeklarował.
Warchoł zadeklarował też, że jego partią „od dzisiaj jest Rzeszów”. „Wszystkich mieszkańców zachęcam do współpracy na rzecz dalszego rozwoju naszego pięknego miasta” – mówił.
Wiceminister podziękował Ferencowi za udzielone mu poparcie. „Jeżeli mi mieszkańcy zaufają, to pan będzie miał wpływ na dalsze losy Rzeszowa” – zapewnił.
Dodał także, że zasług dla rozwoju miasta „nie można odmówić wielu pracownikom” ratusza. „Zwycięskiej drużyny się nie zmienia. Jeżeli mieszkańcy mi zaufają z każdym z państwa chcę współpracować. Każdy z pracowników zachowa swoje stanowisko pracy” – podkreślił Warchoł.
Pytany przez dziennikarzy czy będzie zabiegał u premiera o to, aby być komisarzem Rzeszowa, odpowiedział, że jest to decyzja szefa rządu. „Tu nie ma miejsca na moje +chciejstwa+, co ja bym chciał. Każda decyzja pana premiera będzie dobra, niezależnie od tego kto będzie komisarzem. Temat komisarze w żaden sposób nie był przeze mnie uzgadniany. Zajmuję się w tej chwili planami dotyczącymi startu w wyborach, nie zajmuje się tematem komisarza” – powiedział wiceminister.
81-letni Tadeusz Ferenc był prezydentem Rzeszowa od listopada 2002 r. Z wykształcenia jest ekonomistą. Pracę zawodową zaczynał w 1956 r. jako robotnik w rzeszowskiej WSK. Potem był m.in. zastępcą dyrektora firmy transportowej, dyrektorem Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych, wreszcie prezesem największej w mieście spółdzielni mieszkaniowej.
W wywiadzie dla PAP przed wyborami samorządowymi w 2018 roku mówił, że poszerzenie Rzeszowa uważa za swoje największe osiągnięcie.
„Kiedy rozpoczynałem swoją pierwszą kadencję w 2002 r., powierzchnia Rzeszowa zajmowała zaledwie 53 km kw. Było to najmniejsze miasto wojewódzkie w kraju. W tym roku rząd zgodził się na przyłączenie Miłocina i Matysówki i dzięki temu Rzeszów będzie miał ponad 126 km kw. To wszystko doprowadziło do tego, że zyskaliśmy nowe tereny inwestycyjne” – zauważył wówczas Ferenc.
Ma bogatą przeszłość polityczną. Od połowy lat 60. ubiegłego stulecia do rozwiązania był członkiem PZPR. Później wstąpił do Socjaldemokracji Rzeczpospolitej Polskiej, a następnie do Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W lipcu 2019 roku zrezygnował z członkostwa w SLD. W latach 1994-2001 sprawował mandat radego Rzeszowa.
Trzykrotnie bezskutecznie zabiegał o miejsce w Senacie – w 1997 r. z listy SLD i w 2011 r. startując z własnego komitetu wyborczego, choć był wówczas popierany przez SLD i Polskie Stronnictwo Ludowe. O mandat senatora ubiegał się również w 2015 r. – także bezskutecznie.
Natomiast z powodzeniem rozstrzygnął elekcję do Sejmu w 2001 r., o mandat poselski ubiegał się wtedy z listy SLD-UP. Posłem był niewiele ponad rok.
W 2002 r. w drugiej turze głosowania został wybrany prezydentem Rzeszowa, zdobył 51,6 proc. głosów. Jego rywalem był ówczesny prezydent miasta Andrzej Szlachta. Ferenc był kandydatem SLD-UP, a Szlachta Rzeszowskiego Porozumienia Prawicy.
Cztery lata później wygrał w pierwszej turze, uzyskując 76,5 proc. poparcia. W pierwszym głosowaniu jego reelekcja rozstrzygnęła się też w 2010 r., kiedy poparło go 53,2 głosujących oraz w 2014 r, kiedy otrzymał 66 proc. poparcia. W 2018 roku także w pierwszej turze uzyskał niemal 64 proc. głosów.
Od 2006 r. startował z własnego komitetu wyborczego. Systematycznie był wspierany m.in. przez SLD i PSL, a w ostatnich wyborach również przez Koalicję Obywatelską.