W XIX wieku wokół Maleńca i Rudy Malenieckiej istniało niemal 12 tysięcy mielerzy do pozyskiwania węgla drzewnego, zasilających największe piece przemysłowe. Najstarsze ślady branży węglarskiej w tym rejonie sięgają XIV wieku.
Węglarstwo leśne stanowiło kluczową rolę dla Zagłębia Staropolskiego. Jak mówi dr Maciej Chłopek, dyrektor Zabytkowego Zakładu Hutniczego w Maleńcu, był to także dział gospodarki leśnej, który w pierwszej połowie XIX wieku dominował w regionie. W tej branży zatrudnionych było kilkadziesiąt tysięcy osób, które pracowały przy wyrębie surowca drzewnego i jego wypalaniu na potrzeby miejscowych hut. Węgiel drzewny był paliwem do końca XIX wieku we wszystkich wielkich piecach.
– Do wytworzenia jednej rudy surówki w połowie XIX wieku zużywano 35 metrów sześciennych masy drzewnej – wyjaśnia.
Ponadto, węgiel drzewny wykorzystywany był również w innych branżach do produkcji farb, drukarskich tuszy, lekarstw, a nawet pasty do zębów. Z węgla wytwarzano także proch strzelniczy.
W hutach wykorzystywano głównie węgiel z drzewa bukowego i brzozowego – dodaje Maciej Chłopek.
– Był on twardy i osiągał wysokie temperatury, co było niezbędne do wytopu żelaza.-dodaje.
W lasach województwa świętokrzyskiego do dziś znaleźć można kilkadziesiąt tysięcy mielerzy. Ich największe skupisko występuje w pobliżu dawnych ośrodków przemysłowych.
– To małe okręgi z kamieni, dołki z kilkunastocentymetrową warstwą popiołu, bujnie porośnięte roślinnością – wyjaśnia Maciej Chłopek.
W ostatnich latach studenci z Uniwersytetu Śląskiego przebadali pozostałości węgla drzewnego w mielerzach wokół Maleńca, Machor i Rudy Malenieckiej metodą węgla aktywnego C14. Okazało się, że pozostałości branży węglarskiej w regionie sięgają XIV wieku. Jednocześnie to największe skupisko mielerzy na ziemiach polskich. W tej okolicy naliczono ich 11,5 tys.