„Dzieci, to nie zabawki w rękach władz”, „Precz od naszej szkoły”, „Nie odbieraj nam tego, co budowaliśmy 100 lat”- transparenty z takimi hasłami trzymali w rękach rodzice uczniów Szkoły Podstawowej nr 2 w Sandomierzu, protestujący przeciwko planom przeniesienia placówki do jednego z budynków Szkoły Podstawowej nr 4. Po reformie oświaty i likwidacji gimnazjów ta placówka dysponuje obecnie dwoma obiektami.
Dla „dwójki” miałby być docelowo przeznaczony budynek przy ul. Mickiewicza. Obecną siedzibą Szkoły Podstawowej nr 2 zainteresowana jest filia UJK w Sandomierzu.
Protestujący rodzice argumentują swoje stanowisko tym, że szkoła jest blisko ich miejsca zamieszkania, to jedyna podstawówka w tej części miasta. Po przeprowadzce znacznie pogorszy się bezpieczeństwo dzieci mieszkających na starówce i w jej sąsiedztwie oraz przy ul. Krakowskiej, ponieważ będą one musiały pokonywać ruchliwe skrzyżowania, aby dojść na drugą stronę Sandomierza.
Rodzice bardzo ciepło wyrażają się o szkole, chwalą nauczycieli, wyposażenie dydaktyczne, wyremontowane sale i kameralność placówki, co sprawia, że dzieci nie są w niej anonimowe. Podkreślają także jej 100-letnią tradycję. Rodzice uczniów nie zgadzają się z opinią burmistrza, że po przeprowadzce poprawią się warunki edukacyjne dla dzieci, ponieważ, ich zdaniem, teraz wcale nie są gorsze od panujących w „czwórce”. Świadczą o tym wyniki nauczania. W ubiegłym roku Szkoła Podstawowa nr 2 była w mieście pod tym względem najlepsza – mówili nam protestujący.
Marcin Grębowiec, przewodniczący Rady Rodziców ma żal do burmistrza o to, że nie podjął wcześniej z rodzicami rozmów na ten temat. Odbyło się tylko jedno spotkanie w tej sprawie, doszło do niego kilka dni temu z inicjatywy przewodniczącego.
– Nasze rozgoryczenie jest tym większe, że rok temu podczas protestów rodziców w sprawie przeprowadzki szkoły burmistrz Marcin Marzec zapewnił nas, że szkoła zostanie w swojej siedzibie. Aktualne stanowisko włodarza miasta oznacza koniec rozmów z samorządem na ten temat. Skontaktowałem się z wicewojewodą świętokrzyskim Rafałem Nowakiem, który rok temu popierał stanowisko rodziców uczniów Szkoły Podstawowej nr 2 i tym razem także otrzymaliśmy jego poparcie – dodał Marcin Grębowiec.
Agnieszka Frańczak-Szczepanek, miejska radna z klubu Prawa i Sprawiedliwości także uczestniczyła w proteście. Popiera wszystkie argumenty rodziców, a ponadto uważa, że zarówno radni, jak i burmistrz zostali wybrani po to, aby słuchać głosu mieszkańców.
– To jest ogromny problem dla tych ludzi, dlaczego nie chcemy wsłuchać się w to, czego oczekują rodzice? Oni wiedzą najlepiej, co jest potrzebne dla ich dzieci – stwierdziła radna. Jej zdaniem, siedzibą dla UJK w Sandomierzu równie dobrze mogłyby być inne budynki np. tzw. marmolada, czyli budynek Zespołu Szkół Gastronomicznych i Hotelarskich, gdzie na dodatek są możliwości, aby utworzyć akademik.
Burmistrz Marcin Marzec nie pojawił się na proteście rodziców uczniów Szkoły Podstawowej nr 2. Kilka godzin wcześniej zorganizował konferencję prasową, podczas której poinformował, że jest za przeniesieniem szkoły do budynku „czwórki”, ponieważ system oświaty w mieście wymaga przebudowania. Po reformie oświaty jest więcej budynków szkolnych, niż samych placówek, dzieci w szkołach jest coraz mniej.
Po przeniesieniu Szkoły Podstawowej Nr 2 miasto zaoszczędziłoby kilkaset tysięcy złotych na utrzymaniu tego budynku. Pieniądze w całości byłyby przeznaczone na zorganizowanie dodatkowych zajęć z języka angielskiego dla wszystkich uczniów sandomierskich podstawówek oraz na naukę pływania.
Burmistrz dodał, że pomysłodawcą przeprowadzki „dwójki” jest miejska komisja oświaty i nauki. Przygotowany jest intencyjny projekt uchwały, który będzie głosowany wkrótce na nadzwyczajnej sesji.